Polskie firmy mogą sporo zarobić na przetargach ogłaszanych przez kredytobiorców Banku Światowego.
Choć Polska zajmuje czwarte miejsce na liście beneficjentów kredytów Banku Światowego (BŚ — w 2009 r. pożyczyła 2,5 mld USD) polscy inwestorzy niechętnie startują w przetargach na zamówienia publiczne finansowane z pożyczek udzielanych przez tę instytucję innym państwom. A szkoda, bo jest to dobra okazja na zdobycie wartościowych kontraktów.
— Pora zmienić ten stan rzeczy. Nawet w czasach kryzysu BŚ nie przestaje udzielać kredytów, w związku z którymi ogłaszane są przetargi na wykonawstwo i konsulting. Ich wartość waha się od kilkuset tysięcy do kilku miliardów dolarów, a szansę na zwycięstwo zwiększają przepisy, które zobowiązują do geograficznej dywersyfikacji oferentów — twierdzi Richard Mbewe, oficer łącznikowy sektora prywatnego z Grupą Banku Światowego, który w grudniu 2009 r. objął to stanowisko z ramienia Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
Według niego, pole do popisu dla polskich firm jest duże, zwłaszcza w przetargach ogłaszanych za wschodnią granicą. Ale nie tylko.
— W tej chwili szukamy chętnych do startu w przetargu na budowę drugiego terminalu dla lotniska w Kairze. Wartość tego kontraktu to 434 mln USD. Potrzebne będą firmy budowlana i konsultingowa. Za 50 mln USD swój system wodno-kanalizacyjny będą rozbudowywać Chiny. Niedawno kredyt wart 100 mln USD otrzymała Łotwa. On także będzie się wiązał z zamówieniami — tłumaczy Richard Mbewe.
Jego zdaniem, polskie firmy mają szanse zwłaszcza w branżach budowlanej, IT i konsultingu. Mimo to ich zainteresowanie pozostaje umiarkowane.
— Chcemy rozsyłać do zainteresowanych przedsiębiorstw newsletter z informacjami o przetargach. Do tej pory chęć jego otrzymywania wyraziło tylko dziesięć firm . Jesteśmy w trakcie organizowania dla nich dostępu do ofert — twierdzi Richard Mbewe.
Do przedsiębiorców poszukujących kontraktów będą też adresowane konferencje informacyjne.
— W połowie kwietnia odbędzie się spotkanie, w którym udział weźmie piętnastu oficerów łącznikowych, m.in. z Holandii, Niemiec i Francji. Przedstawią oferty firm zainteresowanych współpracą z partnerami z Polski. Przewidujemy też wspólne wyjazdy zagraniczne, np. październikowy wyjazd do Waszyngtonu będzie dedykowany branży energii odnawialnej — wylicza Richard Mbewe.
Agnieszka Jabłońska