Za poprzednich zarządów największa, polska spółka paliwowa starała się samodzielnie (i z pomocą rządu) pozyskać źródła ropy. Teraz zmienia podejście.
- Będziemy kupować spółki wydobywcze. Wiele z nich jest dziś atrakcyjnie wyceniana na poziomie 20-30 proc. wartości sprzed kryzysu. Oglądamy już kilka firm. Możemy na to przeznaczyć nawet 1,5 mld zł – powiedział w Radio PiN Jacek Krawiec.
Czy jest wśród nich Petrolinvest? Na 99,9 proc. nie.
- Nie interesują nas rynku Rosji czy Kazachstanu – ucina Jacek Krawiec.
Prezes Orlenu jest za to zainteresowany konsolidacją aktywów energetycznych na rodzimym rynku. O kogo chodzi? Tego wprost Jacek Krawiec nie mówi. Wskazuje jednak na to, że podobną skalę działania mają Polska Grupa Energetyczna, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz oczywiście Orlen. To znacząca sugestia. Nie wymienił natomiast w tej grupie Lotosu, którego kurs ostatnio „obrywa” po negatywnych rekomendacjach analityków.
- Z naszego punktu widzenia Lotos jest niewielką firmą – ucina Jacek Krawiec.
Dodaje, że był zaciekawiony ostatnią rekomendacją Unicredit, która sugerowała, że akcja pomorskiej rafinerii może być warta „zero”.
- Nasza sytuacja jest różna od Lotosu. My trzymamy poziom zadłużenia w ryzach – chwali się Jacek Krawiec.