Ogrodzieniec stał się małą Hiszpanią
Organizatorzy Dnia Hiszpańskiego, zorganizowanego w ruinach średniowiecznego zamku w Ogrodzieńcu, po cichu liczyli, że przyciągnie on rekordową liczbę 12 tys. gości. Nic takiego się jednak nie stało. Na zamku bawiło się pięć tysięcy osób.
— Dzień Hiszpański w takiej oprawie artystycznej odbywa się w Polsce po raz pierwszy. Chcieliśmy pokazać różne oblicza folkloru tego kraju — od średniowiecza po współczesność. Natomiast tej wielkości imprezę organizujemy w Ogrodzieńcu już po raz czwarty. W 1996 i 1997 r. były to turnieje i pokazy walk rycerskich, a w ubiegłym roku spotkaniem zatytułowanym „Ogniem i mieczem w Ogrodzieńcu” nawiązaliśmy do premiery filmowej. Koszt zorganizowania Dnia Hiszpańskiego wyniósł około 50 tys. zł. W tym roku liczymy na 20-30-procentowy zysk — wyjaśnia organizator Marcin Wójcik, dyrektor artystyczny Biura Imprez Zewnętrznych Cztery Pory Roku z Warszawy.
Średniowieczny zamek należy w całości do gminy Ogrodzieniec. Głównym źródłem jego finansowania jest dzierżawa obiektu firmom organizującym tam imprezy masowe. Gminna spółka Zamek pobiera 20-proc. prowizję od wartości sprzedanych biletów.
— Uzyskane w ten sposób fundusze przeznaczamy na doraźne remonty zamku i rozszerzenie naszej działalności organizatorskiej — wyjaśnia Anna Pilarczyk-Sprycha, wiceprezes spółki Zamek.
W planach znajduje się również rozbudowa podzamcza — powstanie tam hotel. Część pomieszczeń zamkowych ma zostać zaadaptowana na pokoje gościnne. W przyszłym roku spółka zamierza również zainwestować w odtworzenie zabudowań zabytkowego grodu na sąsiadującej z zamkiem górze Birów i chce połączyć go z zamkiem w jeden kompleks.
— Dzisiejszy Dzień Hiszpański jest drugą tej wielkości imprezą masową w tym roku — wcześniej odbył się tu koncert Dżemu i Elektrycznych Gitar z okazji zakończenia majówek — wyjaśnia Anna Pilarczyk-Sprycha.
W tym roku w Ogrodzieńcu można jeszcze zobaczyć dwudniowy pokaz walk rycerskich i gonitwy rycerskie, organizowane przez Bractwo Rycerskie Signum Polonicum.
— Nasza spółka wspólnie z miejscowym domem kultury planuje zorganizowanie imprezy charytatywnej na rzecz odbudowy pobliskiego domu dziecka, który niedawno spłonął. Tutaj obchodzić będziemy również święto gminy. Chcielibyśmy, aby w przyszłym roku imprezy masowe na zamku nie ograniczały się jedynie do sezonu letniego, ale odbywały się niemal w każdy weekend — dodaje Anna Pilarczyk-Sprycha.
REKORDU NIE POBILI: Organizatorzy szacują, że Dzień Hiszpański zobaczyło około 5 tys. gości. Jednak rekord, dotyczący liczby turystów, którzy odwiedzili zamek, padł dwa lata temu — sprzedano wtedy około 12 tys. biletów.
FLAMENCO Z WARSZAWY: Nie zabrakło również tradycyjnych tańców flamenco w wykonaniu grupy Los Payos z Warszawy. Wieczór zakończył się jednak rockowym akcentem zespołu Easy Riders.
ZIARNKO DO ZIARNKA: 30 procent kosztów organizacji imprezy pokryli sponsorzy, którym zapewniliśmy odpowiednią reklamę — w tym roku był to jeden z otwartych funduszy emerytalnych i jeden z browarów. Niewielki dochód przyniosła również dzierżawa placu miejscowym właścicielom punktów gastronomicznych i pamiątkarskich — wyjaśnia Marcin Wójcik, dyrektor artystyczny Biura Imprez Zewnętrznych Cztery Pory Roku z Warszawy, organizator imprezy.
SMOK KASKADER: W czasie dwóch poprzedzających imprezę dni, na rynkach wielu śląskich miast Don Kichot z Sancho Pansą osobiście zapraszał na ogrodzieńską imprezę. Na dziedzińcu zamkowym Don Kichot stoczył zwycięską walkę ze smokiem ze Szkoły Kaskaderów 13 z Krakowa.
BEZ POŚREDNIKÓW: Planujemy nie tylko opierać się na działalności firm specjalizujących się w masowych imprezach, ale również sami spróbować swoich sił jako organizatorzy — przekonuje Anna Pilarczyk- -Sprycha, wiceprezes spółki Zamek.