OLT Express szuka pieniędzy

MAG
opublikowano: 2012-07-26 00:00

Działająca od trzech miesięcy linia chce wyjść na zero i znaleźć inwestora. Eksperci są sceptyczni.

„It will be lovely day” — słowa refrenu piosenki reklamującej OLT Express tracą na aktualności. To na pewno nie są miłe dni dla zarządu przewoźnika, który wystartował w kwietniu z lotami po Polsce i przewiózł przez ten czas 320 tys. osób. Dotychczas operacje firmy finansował inwestor — Amber Gold.

Spółka, której działalność opisywaliśmy na łamach „Pulsu Biznesu” (oferuje lokaty w złoto z ponadprzeciętną stopą zwrotu i została wpisana na listę ostrzeżeń publicznych przez Komisję Nadzoru Finansowego), zainwestowała ponad 60 mln USD. Z wypowiedzi przedstawicieli OLT wynika, że kolejnych pieniędzy przewoźnik nie może już nie dostać.

Koniec strat

— Finansowanie może się w każdej chwili skończyć. W związku z tym musimy się szybko zbilansować. Koszty eksploatacji samolotów typu ATR są dużo wyższe niż w przypadku airbusów. Dlatego skasujemy wszystkie loty ATR [linie korzystały z dwóch takich samolotów — red.]. Maszyny sprzedamy za około 8 mln zł — zapowiada Jarosław Frankowski, dyrektor zarządzający OLT Express.

Oznacza to obcięcie 14 połączeń, które już wczoraj w nocy zniknęły z systemu rezerwacyjnego. Linia informuje pasażerów, którzy już kupili bilety (8,5 tys. osób) o odwołaniu lotów i zwrocie pieniędzy. OLT będzie od 11 sierpnia latać na ośmiu trasach. Dodatkowo zmienia politykę cenową: zamiast 50 proc. biletów po najniższej cenie jest ich w każdym samolocie 30 proc.

— To nagła i nieoczekiwana decyzja. Musiało się wydarzyć coś na poziomie relacji spółki z udziałowcem. Zobaczymy, czy uda się spółce wyjść nad kreskę. W dwa miesiące to mało możliwe, a o inwestora w branży lotniczej jest dość trudno. Branża przeżywa trudny czas — ocenia Sebastian Gościniarek, partner w firmie doradczej BBSG. Jeśli firmie uda się zbilansować, liczy na wejście nowego inwestora, który odkupi większościowy pakiet od Amber Gold.

Zamiast złota

— Rozmawiamy z dwoma. Przed nami dwa bardzo ciekawe miesiące. Musimy sprawdzić, czy klienci są w stanie zapłacić nieco więcej. Po pierwszych rozmowach z władzami lotnisk i Petrolotem, który dostarcza nam paliwo, mamy wrażenie, że nam kibicują i chcą nas wspierać — twierdzi szef OLT Express. Zapewnia, że wszystkie zobowiązania są regulowane na bieżąco. Szacuje, że po wprowadzeniu zmian miesięcznie do zbilansowania firmie zabraknie 600 tys. EUR, które pokryje m.in. z wyższych cen biletów. Przedstawiciele przewoźnika narzekają na kłopoty związane ze swoim dotychczasowym inwestorem.

— Kilka banków wymówiło umowy Amber Gold. Nie wiem, dlaczego i nam zablokowano operacje na kartach płatniczych. Mieliśmy siedem dni na zdobycie gwarancji bankowej. Wczoraj zadzwonił do nas przedstawiciel Urzędu Lotnictwa Cywilnego z pytaniem, czy ogłaszamy bankructwo — opowiada Jarosław Frankowski.

Pojawiły się też informacje, że przewoźnik nie dostarczył urzędowi wymaganych dokumentów finansowych. Jarosław Frankowski zapewnia, że wszystko jest w należytym porządku.

OKIEM EKSPERTA

Widzę sporo błędów

SEBASTIAN MIKOSZ

były prezes LOT

Firma zapowiadała wieloletnie straty, a teraz chce mieć bardzo szybko zysk, z czym problemy ma wiele linii lotniczych. Funkcjonuje jako przewoźnik low-costowy, choć nim nie jest. Lata kilkoma typami samolotów i korzysta z rękawów, co jest droższe. Używa dużych maszyn na krótkich dystansach, a przecież najdroższy jest start samolotu, wszystko jedno, czy leci potem dwie godziny, czy 25 minut. Krótkie dystanse to właśnie najtrudniejszy segment, bo kosztowo lotnictwo nie jest w stanie konkurować z kolejami na trasach do 300 km. Dla mnie od początku niezrozumiałe było, dlaczego OLT Express tak dużo wydał na marketing. Na billboardach jeszcze reklamuje trasy, które właśnie zamyka. Od początku firma budziła wątpliwości, a udzielała niewielu odpowiedzi, ostatnio ULC odrzucił jej sprawozdanie finansowe. Teraz pytań jest coraz więcej.

JUŻ PISALIŚMY

„PB” z 5.06.2012 r.

Zmiana planów: Na początku czerwca Jarosław Frankowski, prezes OLT Express, tłumaczył, że wysokie koszty i straty są wpisane w budżet debiutującej linii lotniczej. Biznesplan zakłada 120 mln zł straty w tym roku i 80 mln zł w przyszłym. W 2014 r. firma miała wyjść na zero. Po stronie przychodów główna pozycja to finansowanie od głównego akcjonariusza – Amber Gold. W grę wchodziło 120 mln USD. Z wypowiedzi przedstawicieli OLT Express wynika, że skończy się na kwocie o połowie mniejszej.