Olymp działa na rynku od lat 70., zajmuje się produkcją urządzeń fitness i dystrybucją sprzętu zagranicznych marek.
– Nie da się ukryć, że branża mocno ucierpiała podczas pandemii. Podjęliśmy jednak decyzję, aby nie wstrzymywać produkcji. Byliśmy przekonani, że otwarcie gospodarki w końcu nastąpi, a podmioty, które będą miały w magazynach gotowy sprzęt, zyskają przewagę nad konkurencją – mówi Marek Haczyk, dyrektor ds. rozwoju Olympu.
Zaznacza, że branża fitness charakteryzuje się sezonowością – 60-80 proc. sprzedaży przypada na czwarty kwartał. Wzmożone zakupy przypadają na jesień, gdy studenci wracają na uczelnie, i na grudzień, kiedy kluby przygotowują się na wzrost liczby klientów w związku z noworocznymi postanowieniami. Mimo pandemii w ubiegłym roku Olymp odnotował wzrost sprzedaży do 2,3 mln zł (wobec 1,8 mln zł w 2019 r.)
Klientami spółki są przede wszystkim kluby fitness (około 80 proc. sprzedaży). Pozostali klienci to m.in. ośrodki sportowe, uczelnie wyższe, szkoły i hotele.
Bieżnie w leasingu
W październiku ubiegłego roku menedżerowie spółki podjęli decyzję o utworzeniu nowego podmiotu – Olymp Finanse, który odpowiada za leasing sprzętu siłowego z oferty firmy.
– Utworzenie Olymp Finance to nasza odpowiedź na rynkowe realia. Pandemia znacząco ograniczyła małym graczom możliwość finansowania zakupów – mówi Sylwia Czepiżak, prezes Olympu.
Zaznacza, że klienci rzadko kupują sprzęt za gotówkę, zazwyczaj wolą wziąć go w leasing.
– Większość banków i funduszy jest niechętna udzielaniu leasingów i pożyczek podmiotom z branży fitness, ponieważ postrzegają ją jako ryzykowną, w szczególności w trakcie pandemii. Banki chętniej udzielą finansowania podmiotowi, który specjalizuje się w branży i posiada majątek, na którym mogą zabezpieczyć wierzytelności, a także jest gotowy wziąć na siebie ryzyko ewentualnej windykacji – mówi Sylwia Czepiżak.
Olymp Finance podpisał umowy z pierwszymi klientami i jest w trakcie rozmów z bankami w sprawie pozyskania finansowania dla większych podmiotów.

Debiut latem
W ubiegłym roku Olymp przeprowadził kampanię crowdfundingową, w której pozyskał ponad 1 mln zł. Pieniądze przeznaczono m.in. na uruchomienie sklepu internetowego, zakup serwisu sprzętu, prace badawczo-rozwojowe oraz certyfikację sprzętu w celu zwiększenia jego konkurencyjności na zagranicznych rynkach. Poza Polską spółka prowadzi sprzedaż w Niemczech i Austrii.
– Pracujemy nad nową linią, która będzie przeznaczona do użytku domowego. Przewidujemy, że jej sprzedaż będzie się odbywała przede wszystkim przez internet, dlatego chcemy stawiać na rozwój naszego sklepu internetowego – mówi Marek Haczyk.
Spółka zapowiada także, że w ciągu dwóch miesięcy zadebiutuje na NewConnect. W czerwcu zamierza złożyć dokument informacyjny.
– Przygotowywaliśmy się do wejścia na giełdę jeszcze przed pandemią. Musieliśmy jednak zmienić plany, bo lockdown nie był odpowiednim momentem. Teraz kończymy kompletowanie dokumentów i spodziewamy się, że do debiutu dojdzie na przełomie lipca i sierpnia – mówi Marek Haczyk.