Kreml wpadł na pomysł, jak rozruszać turystykę na półwyspie. Przez lata dwie trzecie z 6 mln turystów odwiedzających co roku Krym pochodziło z Ukrainy. Ale teraz wielu Ukraińców jest wciąż rozgoryczonych z powodu zajęcia półwyspu przez Rosję, a także z powodu postawy tamtejszej ludności, która posłusznie poddała się rosyjskim rządom, więc tylko nieliczni planują w tym roku krymskie wakacje. Ponadto drogi i linie kolejowe na południowo-wschodniej Ukrainie są praktycznie zablokowane z powodu walk sił ukraińskich z prorosyjskimi separatystami. Rosjanie także nie spieszą się z odwiedzaniem Krymu. Niektórych powstrzymują trudności z dojazdem na półwysep.

Dotychczas ogromna większość z odwiedzających co roku Krym 2 mln Rosjan udawała się tam koleją. Ponadto infrastruktura na Krymie nie zmieniła się od czasu rozpadu ZSRR, a miliony Rosjan odkryły dla siebie tanie wyjazdy do Turcji czy Egiptu.