Orkla twierdzi, że będzie kupować media w Polsce
Fińska Sanoma chce umocnić swoją pozycję na zagranicznych rynkach. W kręgu jej zainteresowań znajduje się także Polska i w tej sprawie skontaktowała się z Orklą. Norweska grupa zaprzecza jednak, jakoby chciała się pozbyć swoich udziałów w Polsce. Wręcz przeciwnie — zapowiada dalsze inwestycje.
Fińska Sanoma potwierdziła, że kontaktowała się z norweską grupą Orkla w sprawie ewentualnych inwestycji ze spółką Orkla Press, działającą w Polsce, na Ukrainie i Litwie. Finowie też są zainteresowani inwestycjami w tym regionie.
Sanoma-WSOY chce stać się firmą międzynarodową. Planujemy wzrost także przez przejęcia. Szukamy spółek z regionu Morza Bałtyckiego, krajów skandynawskich oraz leżących bardziej na południu Europy. Nie mogę jednak skomentować tych informacji. Jesteśmy spółką publiczną i o wszystkich wydarzeniach informujemy za pomocą komunikatów — mówi Raija Kariola, wicedyrektor działu komunikacji w Sanoma-WSOY.
Wielu chętnych
Pojawiające się w prasie informacje o niezadowoleniu Norwegów z działalności w Polsce, a zwłaszcza konflikty wśród właścicieli „Rzeczpospolitej”, zachęcają zagraniczne koncerny medialne do zgłaszania swoich propozycji Orkli. Ostre inwestowanie przez norweską grupę w dział spożywczy mogą sugerować mniejsze zainteresowanie częścią medialną, której wyniki zależą od chwiejnej koniunktury. W podobnym tonie brzmiał komentarz Orkli po publikacji wyników za pierwszy kwartał '01, kiedy zysk operacyjny koncernu spadł o 23 proc. Firma zapowiedziała, że chce skupić się na „części przemysłowej”. Koncern zatem nie wycofałby się całkowicie z polskiego rynku, tylko skupił się na działalności spożywczej (ostatnio kupił Superfisha, firmę przetwórstwa rybnego). Na razie jednak konkurencja nie ma co liczyć na przejęcie 16 tytułów Orkli w Polsce — 13 dzienników i 3 regionalnych tygodników.
— Nic mi nie wiadomo, jakoby Orkla Press była na sprzedaż. Koncern nie ma także zamiaru sprzedać 51 proc. udziałów w Presspublice, wydawcy „Rzeczpospolitej”. Wręcz przeciwnie, interesujemy się kilkoma tytułami, w których moglibyśmy przejąć 100 proc. udziałów — twierdzi Bjorn Cato Funnemark, dyrektor w Orkli Press.
Aby do jesieni
Na tle konkurencji wyniki dzienników należących do Orkli Press prezentują się nie najgorzej. Pierwszy kwartał tego roku był — jak zapewnia Bjorn Cato Funnemark — dobry.
— Nigdy nie było konfliktu wśród udziałowców „Rzeczpospolitej” na tle wyników. Istnieją natomiast spory natury prawnej — precyzuje.
Orkla dąży do pełnej kontroli przejmowanych przez siebie tytułów. W przypadku „Rzeczpospolitej” jest to jednak niemożliwe. 49 proc. udziałów w spółce należy tam do Państwowego Przedsiębiorstwa Wydawniczego „Rzeczpospolita”, co prowadzi do sytuacji patowych przy podejmowaniu kluczowych decyzji. Sprzedaż dziennika spada, i nic nie jest w stanie temu obecnie zapobiec. Norwegowie liczą jednak na zmianę sytuacji po wyborach.