- Główny powód, to przeszacowanie zapasów ropy naftowej. Przypomnę, że średnia cena ropy naftowej spadła z 115 dolarów za baryłkę w III kwartale do 55 dolarów w IV kwartale. To straty papierowe, które nie wpływają na naszą pozycję, płynność – tłumaczy Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen.
Cześć tych zapasów to rezerwy obowiązkowe. Orlen prowadzi rozmowy ze skarbem państwa, który miałby je przejąć.
- W kryzysie zakończenie tych rozmów pewnie się przesunie – dodaje Jacek Krawiec.
Jego zdaniem, operacyjne czwarty kwartał był lepszy niż trzy poprzednie. Przerób ropy wzrósł o 30 proc., zwiększyła się także sprzedaż hurtowa, detaliczna oraz marże.
- Nie pokuszę się o prognozowanie wyniku na ten rok. Jest za dużo zmiennych. Operacyjnie nie obserwujemy negatywnych zjawisk, sprzedaż i marże są na dobrym poziomie. Nie wiadomo jednak jak się sytuacja rozwinie, jak długa będzie recesja – mówi Jacek Krawie.
Orlen planował w tym roku zainwestować 4 mld zł.
- Wydatki nie przekroczą tego co zarobimy (na poziomie EBITDA). W ten sposób nie będziemy powiększać zadłużenia. Inwestycje będą więc dostosowane do wielkości wypracowywanej gotówki – dodaje Jacek Krawiec.
Prezes Orlenu podtrzymał zamiar sprzedaży udziałów w Polkomtelu, nawet na własną rękę (bez współpracy z innymi polskimi udziałowcami). Do końca lutego wybrany zostanie doradca finansowy przy sprzedaży Anwilu. Do końca kwartału zarząd podejmie decyzję w sprawie zakupu akcji spółkę notowanej na jednej z giełd europejskich, która ma koncesję na poszukiwania ropy na trzech kontynentach.