To, co wczoraj zdawało się być obroną przed
głębszą korektą notowań, okazało się przygotowaniem do pokonania poziomu 2000
punktów w przypadku indeksu największych spółek. Atak nastąpił już na otwarciu
notowań.
Niedźwiedzie dały radę mu się przeciwstawić dopiero przed zakończeniem
dnia, przy wsparciu amerykańskich kolegów, którzy na początku sesji za oceanem
nie przejawiali zbyt wielkiego optymizmu. Na końcowym fixingu musiały jednak
uznać przewagę byków.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
To, co wczoraj zdawało się być obroną przed
głębszą korektą notowań, okazało się przygotowaniem do pokonania poziomu 2000
punktów w przypadku indeksu największych spółek. Atak nastąpił już na otwarciu
notowań.
Niedźwiedzie dały radę mu się przeciwstawić dopiero przed zakończeniem
dnia, przy wsparciu amerykańskich kolegów, którzy na początku sesji za oceanem
nie przejawiali zbyt wielkiego optymizmu. Na końcowym fixingu musiały jednak
uznać przewagę byków.
Polska GPW
Inwestorzy na warszawskim parkiecie zaczęli od mocnego uderzenia. Na
początkowym fixingu byki „wynegocjowały" z niedźwiedziami całkiem korzystny dla
siebie wyjściowy poziom do dalszych zmagań. WIG20 miał wartość 2007 punktów, o
2,4 proc. wyższą niż we wtorek. Także indeks szerokiego rynku zaliczył solidną
zwyżkę o 1,8 proc., zaczynając od prawie 31 900 punktów. Wskaźnik największych
spółek swoje maksimum zaliczył na poziomie 2014 punktów a WIG nieznacznie
powyżej 32 tys. punktów. A więc w trakcie handlu wiele więcej bykom nie udało
się wytargować. Ale aż do godziny 15.00 zdołały bez wielkiego trudu nie dopuścić
do zniżki pod poziom otwarcia.
Prym wiodły znów spółki surowcowe, dzięki dużym wzrostom cen ropy naftowej i
miedzi. Wreszcie też skończył się napór sprzedających akcje PKO i zwyżkowały one
nawet o ponad 3 proc., pomagając indeksom we wzrostach, a nie przeszkadzając,
jak czyniły to w ciągu poprzednich sesji. Jedynie papiery Telekomunikacji
Polskiej były dziś w nienajlepszej formie.
Pierwsze osłabienie nadeszło dopiero po godzinie 15.00 i zostało przez byki
odparte. Druga fala podaży była już większa i bardziej skuteczna. Ale i tym
razem zakończyła się fiaskiem. Indeks największych spółek zakończył dzień na
poziomie prawie 2003 punktów, czyli o 2,2 proc. wyżej, niż dzień wcześniej, WIG
wzrósł o 1,9 proc. do 31,9 tys. punktów, wskaźnik średnich firm zyskał 1,22
proc. a sWIG80 wzrósł o 0,76 proc. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,26 mld zł i
były nieco niższe niż we wtorek.
Giełdy zagraniczne
Wtorek był kolejnym dniem, w którym amerykańscy inwestorzy nie mogli się
zdecydować, co robić. Indeksy szamotały się raz po jednej, raz po drugiej
stronie osi oznaczonej liczbą zero. I na niej, lub bardzo blisko niej, się
zatrzymały. Dow Jones stracił 0,02 proc., odchylając się od zera w obie strony
po nieco ponad 20 punktów, czyli rozpiętość wahań wyniosła 40 punktów. A jeszcze
niedawno niemal normą było 400 punktów. Teraz mamy za sobą osiem sesji, podczas
których S&P obija się między 930 a 950 punktów.
Opowieści z arkusza zleceń
Newsletter autorski Kamila Kosińskiego
ZAPISZ MNIE
×
Opowieści z arkusza zleceń
autor: Kamil Kosiński
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter z autorskim podsumowaniem najciekawszych informacji z warszawskiej giełdy.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
Inwestorzy w Azji byli już znacznie bardziej zdecydowani. Na wszystkich
parkietach notowano spore wzrosty. Liderem był Hang Seng, zwyżkujący o 4 proc.,
odreagowując niedawne spore spadki. Nikkei zyskał nieco ponad 2 proc., a indeks
giełdy w Szanghaju 1,2 proc.
Europa także zaczęła dzień zwyżkami. Indeksy trzech głównych giełd zyskiwały
po około 1 proc. i po krótkim wahaniu ruszyły w górę. Około południa zwyżki
sięgały już od 1,4 proc. w przypadku giełdy londyńskiej, przez 2 proc. w Paryżu,
do 2,5 proc. we Frankfurcie. Liderem wzrostów był parkiet wiedeński, który
zyskiwał 4 proc., odrabiając wczorajszą słabość. Spośród giełd naszego regionu,
poza Warszawą dobrze radził sobie rumuński BET, rosnący o 2,8 proc., węgierski
BUX, zyskujący 2,4 proc., rosyjski RTS, notujący podobną zwyżkę. Na parkietach w
Pradze i Sofii wzrosty były niewielkie, rzędu 0,2-0,3 proc.
Pod koniec dnia skala zwyżek na głównych parkietach nieco się zmniejszyła.
Około 16.30 DAX zyskiwał około 1,6 proc., CAC40 rósł o niecały 1 proc. a FTSE o
0,6 proc.
Waluty
Euro już wczoraj po południu mocno dopiekło „zielonemu" i trzeba było płacić
za nie 1,4 dolara. Dziś, po spokojnym początku dnia, nadal nieznacznie się
umacniało. Interpretacje źródeł siły lub słabości dolara są najróżniejsze.
Dzisiejsze osłabienie, którego zasadnicza część dokonała się wczoraj, niektórzy
tłumaczą bardzo dobrym zachowaniem się giełd i rosnącymi cenami surowców. Ale
przecież wczoraj ta najważniejsza wcale nie zachowywała się specjalnie udanie.
Notowania surowców zaś zależą i od oczekiwań co do perspektyw globalnej
gospodarki i od … siły dolara. Trudno więc ocenić, czy to wzrost cen ropy i
miedzi osłabił dolara, czy osłabienie dolara spowodowało wzrost cen surowców.
Jakkolwiek by nie było osłabienie jest faktem. A to ma dla nas poważne
konsekwencje. Jeszcze wczoraj około południa za dolara płaciliśmy 3,25 zł a dziś
chwilami nawet 3,14 zł, czyli 11 groszy mniej. Euro nie staniało aż tak bardzo,
bo tylko o około 2 groszy i kosztowało dziś wczesnym popołudniem 4,46 zł.
Także w przypadku franka zmiany nie były zbyt wielkie, ale przynajmniej nie
straszy on naszych kredytobiorców poziomem 3 zł. Mamy na razie całkiem
przyzwoity, liczący 5 groszy dystans do niego. Około godziny 16.00 złoty stracił
nieco do trzech głównych walut. Dolar zdrożał do 3,19 zł, euro do 4,48 zł, a
frank do 2,96 zł w efekcie umocnienia się dolara do euro na rynku światowym.
Podsumowanie
Ostatnie dwie sesje pokazały, jak zmienne potrafią być nastroje na giełdzie.
Po spadkowych sesjach z piątku i poniedziałku, które zasiały pesymizm, a
przynajmniej zwątpienie w szybki powrót do zwyżek, nastąpił ostry zwrot i
ponowny atak na wymarzone przez byki poziomy. Wczorajsza zwyżka sprawiała
wrażenie nie do końca przekonującej próby oddalenia zagrożenia. Dzisiejsza
kontynuacja ruchu w górę zdaje się potwierdzać siłę byków. Podaż nie miała
wielkich szans na odparcie ataku przez większą część dnia. Determinację pokazała
dopiero w końcówce, ale i tak nie dopięła swego. Losy byczej akcji rozstrzygać
się więc będą dopiero w piątek i poniedziałek, a zależeć będą od wieści zza
oceanu.