W branży słodyczowej są dwa okresy żniw – Wielkanoc i Boże Narodzenie. Ubiegły rok był jednak wyjątkowy.
– Z powodu pandemii w kwietniu obroty w sklepach znacząco spadły, więc i zamówienia się skurczyły. Nie mogliśmy odpracować tej straty, ponieważ konsumenci nie odwlekli zakupu przekąsek, tylko z niego zrezygnowali – wyjaśnia Marek Piątkowski, prezes ZPC Otmuchów.

Dobre decyzje
Mimo to notowana na GPW spółka zwiększyła przychody w 2020 r., zgodnie z szacunkami, o 8,9 proc. do 232 mln zł.
– Zaryzykowaliśmy: gdy sieci handlowe wstrzymały zamówienia, utrzymaliśmy produkcję, dopracowaliśmy ofertę i wychodziliśmy z nią do klientów. Dzięki temu staliśmy się później dla wielu pierwszym, a nawet jedynym wyborem – mówi szef ZPC Otmuchów.
– W 2020 r. zwiększyła się wartość sprzedaży marek własnych i w kanale dyskontów. Spadek notowały m.in. gumy do żucia i wafle impulsowe, natomiast wzrost: czekolady, pakowane ciastka czy batony czekoladowe – informuje Aleksandra Gębarowska, konsultant w Nielsen Poland.
ZPC Otmuchów zmniejszyły stratę operacyjną z 16,5 mln zł w 2019 r. do 1,7 mln zł, a zysk EBITDA wyniósł 12,8 mln zł wobec 2,4 mln zł straty rok wcześniej.
– Zawdzięczamy to wydaniu kilku milionów złotych na modernizację maszyn, których awaryjność była wcześniej duża, dostosowywaniu produkcji do planu sprzedaży oraz optymalizacji – komentuje Marek Piątkowski.

Słodkie innowacje
ZPC Otmuchów produkują przekąski pod swoimi brandami (Odra i FreeYu) oraz markami swoich kontrahentów. Prezes twierdzi, że w związku ze wzrostem przychodów spółka już teraz potrzebuje większych mocy produkcyjnych – dwukrotnie w przypadku żelków i znacząco w mleczku czekoladowym.
– Chcemy rozpocząć rozbudowę zakładu w Otmuchowie jeszcze w tym roku, a skończyć w czwartym kwartale 2022 r. Zatrudnimy kilkadziesiąt osób. Wartość inwestycji to dziesiątki milionów złotych. Pieniądze będą pochodziły z bieżących zysków, kredytów i 24 mln zł z emisji przeprowadzonej w 2018 r. Musimy rozliczyć się z inwestorami – mówi Marek Piątkowski.
Na tym nie koniec. Firma do początku przyszłego roku zrealizuje trzy projekty dotyczące wprowadzenia nowych form opakowań. Każdy z nich to koszt rzędu kilku milionów złotych. Zbuduje też centrum badawczo-rozwojowe.
– W fabrykach mamy wydzieloną przestrzeń do opracowywania nowych produktów, a testujemy je na liniach produkcyjnych, co wymaga przestoju. W centrum znajdzie się więc linia do testów. W laboratorium będziemy przeprowadzać dużą część badań dotyczących m.in. jakości i bezpieczeństwa produktów, które dzisiaj musimy zlecać – stwierdza prezes ZPC Otmuchów.
Budowa rozpocznie się w tym roku.
– Czas realizacji, podobnie jak koszt, jest zależny od zakresu wyposażenia, który jeszcze analizujemy. Wydamy przynajmniej kilka milionów złotych. Nie planujemy emisji – wystarczą własne pieniądze i wsparcie banku, postaramy się też o dotację z NCBiR – informuje Marek Piątkowski.
ZPC Otmuchów realizują od połowy ubiegłego roku projekt, na który dostały z NCBiR 15,8 mln zł. Jego całkowita wartość to 37,5 mln zł. Jest rozplanowany na lata 2020-2023 i dotyczący wdrożenia nowej technologii produkcji mleczka w czekoladzie.
Jest co poprawić
Firma chce popracować nad strukturą sprzedaży. W ciągu trzech kwartałów uzyskała 125,2 mln zł przychodów ze słodyczy, a 37,6 mln zł z produktów śniadaniowych i zbożowych. Zysk brutto wyniósł odpowiednio 27,2 i 2,6 mln zł.
– Dostrzegliśmy problem w rentowności produktów śniadaniowych i zbożowych, dlatego w listopadzie ogłosiliśmy przegląd opcji strategicznych dotyczący potencjalnej rezygnacji z tej kategorii lub zwiększenia inwestycji. Nie wyznaczyliśmy terminu podjęcia decyzji, ale nie chcemy zwlekać – komentuje Marek Piątkowski.
Spółka zamierza też zwiększać udział eksportu (przeważają w nim marki własne klientów). Po trzech kwartałach 2020 r. wyniósł 24,7 proc. w porównaniu do 13,6 proc. rok wcześniej.
– Działamy przede wszystkim w Europie Zachodniej, ale też m.in. na Bliskim Wschodzie i w Japonii. W ubiegłym roku rozpoczęliśmy dostawy do krajów afrykańskich i w tym roku je zwiększymy. Wzmocnimy też działania w Europie, USA i Kanadzie, a docelowo myślimy o ekspansji w Ameryce Południowej – wylicza szef ZPC Otmuchów.
Dodaje, że przyszłość grupy opiera się na swoich brandach, mimo że na razie dominują marki kontrahentów.
– Dlatego zwiększymy promocję Odry oraz FreeYu i wprowadzimy nowe produkty. Jednak w produkcji kontraktowej nie oddamy pola konkurencji – zapewnia Marek Piątkowski.

Polacy spożywają średnio 57,9 kg słodyczy w ciągu roku. Wartość naszego eksportu wyniosła w 2019 r. 3,9 mld USD, z czego 47,3 proc. stanowiła czekolada i przetwory zawierające kakao. W Europie Zachodniej cena nie jest najważniejszym kryterium wyboru słodyczy, dlatego wejście na ten rynek z polską marką wymaga dużych wydatków na marketing, by zbudować rozpoznawalność – bez gwarancji sukcesu. W związku z tym polscy producenci rzadko się na to decydują, skupiają się tam na produkcji kontraktowej. Wyjątkiem jest Wielka Brytania z powodu dużej diaspory Polaków. Krajowe brandy są też popularne w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym w Rosji. Ciekawy kierunek eksportu poza UE stanowią Emiraty Arabskie, gdzie liczy się jakość made in Europe. W zagranicznej ekspansji producenci muszą dostosowywać smaki do lokalnych uwarunkowań, np. w Chinach nasze słodycze byłyby zdecydowanie za słodkie.