W budżecie inwestycyjnym magazynowego dewelopera Panattoni Europe do zaplanowanych wcześniej 200 mln EUR na inwestycje w rynek niemiecki właściciele dołożyli 150 mln EUR na budowanie w Polsce, Czechach i Słowacji. Pieniądze, które pochodzą z własnych oszczędności i pieniędzy partnerów, mają być wykorzystane w najbliższych dwóch latach. Spółka zapowiada, że jeśli popyt na powierzchnię magazynową i produkcyjną nadal będzie wysoki, a podaż zbytnio się nie zwiększy, to plan inwestycyjny może jeszcze urosnąć.
— Środek ciężkości logistycznej Europy jest i pozostanie w Niemczech, Polsce i Czechach. Popyt na nowoczesne obiekty logistyczne jest wzmacniany błyskawicznym rozwojem rynku e-commerce, racjonalizacją łańcucha dostaw i poprawiającą się sytuacją ekonomiczną. Dodatkowym czynnikiem jest przenoszenie procesów produkcyjnych z Europy Zachodniej do Polski, Czech i Słowacji — tłumaczy Robert Dobrzycki, partner zarządzający Panattoni.
Spółka chwali się, że w Polsce buduje obecnie magazyny o powierzchni 374 tys. mkw., w tym dwa dla Amazona. W pierwszym półroczu oddała do użytku 108 tys. mkw. Zarządza obecnie portfelem nieruchomości logistycznych o powierzchni 1,7 mln mkw. i w najbliższych miesiącach chce przekroczyć próg 2 mln mkw.
Robert Dobrzycki uważa, że polski rynek, który obecnie ma ponad 8 mln mkw. powierzchni, ma szansę urosnąć jeszcze pięć razy. Największy konkurent Panattoni — spółka Prologis — udziały w rynku zwiększa przez przejmowanie. Właśnie poinformowała o zakupie przez jeden z jej funduszy, portfela parków logistycznych w Czechach, Polsce i Słowacji o powierzchni 230 tys. mkw.