DCG Dealer Consulting Group oraz Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar opublikowały kolejną listę największych polskich dilerów i grup dilerskich. Liderem rynku w 2020 r. została Grupa Cichy-Zasada. Za pośrednictwem 45 salonów, dziewięciu marek w 12 polskich miastach sprzedała blisko 21,3 tys. nowych samochodów. Wyprzedziła (o blisko 7 tys. sztuk) zeszłorocznego lidera, Grupę PGD-IP, która w 35 salonach 13 marek sprzedała nieco ponad 14,3 tys. aut. Na trzeciej pozycji — podobnie jak rok temu — uplasowała się Grupa Plichta. 20 salonów wchodzących w jej skład i specjalizujących się w autach Grupy VW i Volvo sprzedało blisko 12,8 tys. aut.
— Przed dwoma laty, obserwując wzrosty sprzedaży, uzasadniona wydawała się teza, że w ciągu 3-4 lat wszyscy dilerzy z czołowej dziesiątki zakończą miniony rok na poziomie przynajmniej 10 tys. nowych aut. Koronawirus wywrócił te prognozy. Udało się to tylko trzem pierwszym firmom — mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Listę 50 największych dilerów zamyka Europoldervice/Auto Nobile/Nobile Motors. Grupa wróciła na listę TOP50 po roku nieobecności, w czym pomógł jej nowy salon Mercedesa w Kielcach (jedyny punkt tej marki w województwie świętokrzyskim). Z jej pięciu obiektów w trzech miastach wyjechało niespełna 2,2 tys. samochodów.
Łączna sprzedaż nowych samochodów osobowych w 2020 r. w gronie największych 50 polskich dilerów (bez salonów producenckich) wyniosła nieco ponad 240,5 tys. aut i była mniejsza r/r o 16,4 proc. Winna jest oczywiście pandemia i wynikające z niej ograniczenia. TOP 50 i tak jest w niezłej sytuacji w porównaniu z całym rynkiem aut osobowych, który w 2020 r. zaliczył spadek sprzedaży nowych o prawie 22 proc. (nabywców znalazło 488 tys. nowych aut).
Rok na minusie
Na tegorocznej liście dominowała czerwień. Spadek odnotowało 45 firm z listy. Największy — bo blisko o 35 proc. — Grupa PTH, spadając z 4. miejsca na 6. Ponad 32,6 proc. spadku zanotował też tegoroczny wicelider — Grupa PGD-IP. To był jeden z powodów utraty złota na rzecz Grupy Cichy-Zasada, której sprzedaż spadła o 23 proc. Tylko pięć firm w zestawieniu znalazło się nad kreską — to wynik bez precedensu w historii TOP50. Na szczególną uwagę zasługuje nr 7 tegorocznego zestawienia, czyli Grupa Krotoski, która w 2019 r. zajęła 11. miejsce. Łódzkiemu dilerowi wystarczyło zaledwie 12 miesięcy, aby ponownie znaleźć się w TOP10, tym razem wyłącznie pod własną marką (do lata 2019 r. jako Krotoski-Cichy). To także jedyny diler w najlepszej dziesiątce, któremu udało się pozostać nad kreską —sprzedał 8,4 tys. aut, o 5,58 proc. więcej niż w 2019 r.
Firmą z największym, bo ponad 17-procentowym, wzrostem r/r okazał się kielecki diler Toyoty i Lexusa — Toyota Romanowski. Dzięki świetnym wynikom — ponad 4,4 tys. aut — firma awansowała o 10 pozycji i znalazła się na 18. miejscu. Ma szansę na dalszą wspinaczkę — we wrześniu 2020 r. uruchomiła w Krakowie jeden z największych w Europie salonów Toyoty i Lexusa.

Japoński sposób
Aż trzy z pięciu firm, którym udało się zamknąć 2020 r. na plusie, to sprzedawcy aut koncernu Toyoty. Zdaniem Wojciecha Drzewieckiego to nie przypadek.
— Zdecydowały o tym trzy czynniki. Pierwszy to lokalna, nieoparta na reeksporcie polityka sprzedaży. Reeksport był mocno utrudniony przez ograniczenia w przemieszczaniu się, co odczuli przede wszystkim ci, którzy sprzedawali za granicę. Drugi to dostępność aut. Większość producentów miała z nią problem, ale Toyota najmniejszy. Trzeci to rosnąca popularność napędu hybrydowego, a Toyota ma największą ofertę modeli z takim napędem — mówi Wojciech Drzewiecki.
Jakie marki przewijały się na liście TOP 50 najczęściej? Dominowali dilerzy związani z Grupą Volkswagena — aż 17. Dalej kolejno: Toyota — 12 dilerów, Fiat i SEAT — po 11 oraz Hyundai reprezentowany przez 10. Grupą z największą liczbą marek (15) pozostaje PTH, a „jedynakiem” — wrocławski Gall-ICM z jednym salonem Skody. Swoją drogą niewielki zasięg nie przeszkodził jednak dilerowi w sprzedaniu 2,7 tys. nowych aut i zajęciu 38. miejsca.
