Parnica pójdzie pod młotek

Cezary Pytlos
opublikowano: 1998-11-04 00:00

Parnica pójdzie pod młotek

W nowym, ogłoszonym w piątek, przetargu na stocznię remontową Parnica ze Szczecina wezmą udział co najmniej cztery firmy. Inwestor strategiczny musi zapłacić za stocznię minimum 5 mln złotych.

Jest to już drugi przetarg — pierwszy unieważniono z powodu małej liczby uczestników. Do drugiego przetargu już zgłosił się elbląski Halex (handel barterowy z Rosją — widzi możliwość prowadzenia w Parnicy remontów statków rosyjskich), niemiecko-polski Finomar (producent konstrukcji stalowych — zamierza godzić produkcję konstrukcji stalowych z remontami statków), czeskie Witkowice (montaż wielkich konstrukcji stalowych — chcą utrzymać dotychczasowy profil firmy) i norweski Karmoy (branża remontowa — też nie chce rezygnować z remontów statków w Parnicy). Ostateczny termin składania wniosków upływa 14 listopada.

Udziały za długi

— Stocznia wymaga dokapitalizowania. Planujemy podwyższenie kapitału o 7,5 mln złotych, z czego 5 mln złotych obejmie inwestor strategiczny, zaś pozostałą sumą zamierzamy zaspokoić żądania wierzycieli — mówi Dariusz Antonów, dyrektor finansowy Parnicy.

22 września stocznia podpisała układ z wierzycielami, co pozwoliło zredukować długi firmy o 70 proc. (z 8 do 2, 5 mln złotych). Do spłacenia pozostało 2,5 mln złotych. Do tej pory na propozycję zamiany długów na udziały pozytywnie odpowiedziało 30 proc. wierzycieli (spośród 195 firm). Nie napłynęła jeszcze odpowiedź głównego wierzyciela stoczni — WM Metal z Poznania, dostawcy blachy.

Kontrakty ze stratą

W ubiegłym tygodniu stocznia przekazała szkockiemu armatorowi Elegancy Fishing trawler zbudowany za 10 mln złotych. Stocznia nie oddała go jednak na czas, zapłaciła karę i w efekcie na jego budowie straciła 2 proc. wartości kontraktu — czyli 200 tys. zł. W przyszłym roku zbuduje jednak Szkotom jeszcze jeden trawler — także za 10 mln złotych. Plany na przyszły rok obejmują również budowę dwóch innych jednostek dla irlandzkiego armatora. W grę wchodzi kontrakt wart prawie 21 mln złotych. Choć podpisano już umowę wstępną, dyrektor Antonow nie ujawnia jednak nazwy kontrahenta. Na tym rynku trwa bowiem bezpardonowa walka o kontrakty, a o pozyskanie Irlandczyków stara się też Stocznia z Kłajpedy.