- Organizatorzy zapewniają, że będzie to „najbardziej kontrolowany wyścig w historii kolarstwa”, bo jest nowy oręż w walce z dopingiem – czytamy w “Rzeczpospolitej”.
Kolarstwo w ostatnich latach jest trawione przez afery dopingowe. Organizatorzy postanowili wytoczyć najmocniejszą broń przeciwko oszustom.
- Sportowca można dziś przyłapać na oszustwie nie tylko po wykryciu obecności niedozwolonych specyfików w próbkach krwi lub moczu, ale także na podstawie anomalii w zestawieniu z tzw. paszportem biologicznym, nawet jeśli tradycyjna kontrola niczego nie wykaże – podaje “Rzeczpospolita”.
Organizatorzy wyścigu po wykryciu anomalii we krwi, mogą naychmiast zawiadomić narodową federację, która decyduje o karze.