Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki, zapowiadał niedawno, że należąca do skarbu państwa Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) wesprze ratowanie budowlanej grupy PBG. Wygląda jednak na to, że giełdowa firma nie śpieszy się po pomoc. Co prawda PBG złożyło wniosek o ponad 200 mln zł pożyczki z ARP, ale wygląda na to, że nieprędko ją dostanie.
— Agencja ma trzy tygodnie na rozpatrzenie kompletnego wniosku z PBG — mówi Roma Sarzyńska, rzecznik ARP. Problem w tym, że wniosek PBG nie jest kompletny, a spółka nie śpieszy się z uzupełnieniem dokumentów. W efekcie, choć wniosek do ARP wpłynął już dwa i pół tygodnia temu, państwowa agencja wciąż nie może go ani rozpatrzyć, ani skierować do zaopiniowania przez Brukselę. Nasi rozmówcy przypuszczają, że giełdowa spółka obawia się utraty kontroli nad Rafako, które ma budować blok energetyczny w Opolu.
— Jeśli ARP udzieliłaby PBG pożyczki, musiałaby dostać zabezpieczenie — najchętniej na akcjach Rafako — twierdzi nasze źródło. Już kilka tygodni temu agencja przymierzała się do odkupienia spółki od PBG, ale giełdowa grupa nie była i nie jest skora do sprzedaży, zapowiadając, że na bazie Rafako odbuduje potencjał. PBG zapowiada, że wniosek o pożyczkę uzupełni.
— Spółka powinna dostarczyć prognozę finansową, którą przygotujemy na podstawie wyników półrocznych. Zrobimy to po ich publikacji. O tym, jak zabezpieczona zostanie ewentualna pożyczka, poinformujemy w odpowiednim czasie — twierdzi Kinga Banaszak-Filipiak, rzecznik PBG.
Budowlana grupa opublikuje wyniki 31 sierpnia.
— Na zastawienie akcji Rafako mogliby się nie zgodzić obecni wierzyciele. Od początku nie wierzyłem w pomoc ARP dla PBG. Zresztą, jeśli mówimy o 200 mln zł pożyczki, to taka kwota nie wystarczy. Spółka potrzebuje także pieniędzy na restrukturyzację i bieżącą działalność, więc pewnie potrzebny byłby też kredyt od instytucji finansowych, a te już nie chcą finansować PBG — mówi Andrzej Bernatowicz, analityk w DM IDMSA.
Analitycy uważają, że po utracie kontroli nad Hydrobudową,wypowiedzeniu kontraktów przez drogową dyrekcję i upadłości układowej Energomontażu Południe los PBG jest przesądzony, a jedynym ratunkiem dla grupy może być sprzedaż Rafako. Pytanie, czy znajdzie się kupiec. Do tej pory mówiło się o ARP, ale obecnie wśród potencjalnych zainteresowanych wymienia się chińskie firmy, które chcą wejść na nasz rynek energetyczny.
— Nie sądzę, by Rafako było interesujące dla firm z Państwa Środka — kwituje Marek Frydrych, reprezentujący w Polsce chińskie przedsiębiorstwa.
ARP prowadzi zaawansowane rozmowy na temat przejęcia innych energetycznych firm — Sefako i Energomontażu Północ Gdynia od Polimeksu-Mostostalu, który — podobnie jak PBG — wpadł w finansowe kłopoty. Na kontach ARP znajduje się 1,3 mld zł: na restrukturyzację firm i na inwestycje w projekty innowacyjne. Problem w tym, że zakup firm od Polimeksu nie kwalifikuje się ani jako restrukturyzacja, ani jako innowacja. ARP musi więc liczyć albo na wsparcie skarbu państwa, albo zadłużyć się komercyjnie.