PBK: PKBL za pożyczone, BZ za własne

Zielewski Paweł
opublikowano: 1999-02-26 00:00

PBK: PKBL za pożyczone, BZ za własne

Zarząd Bankowego Funduszu Gwarancyjnego pożyczy Powszechnemu Bankowi Kredytowemu 200 mln zł na sfinalizowanie zakupu Pierwszego Komercyjnego Banku w Lublinie. Z Bankiem Zachodnim tak łatwo nie pójdzie — ewentualny zakup będzie zależał od powodzenia przyszłej emisji akcji.

— Przyznanie 200 mln zł ze środków BFG to jeden z punktów umowy z Narodowym Bankiem Polskim o przejęciu PKBL — tłumaczy Marek Kłuciński, rzecznik PBK.

Nie chce przy tym wdawać się w dywagacje, czy banku nie było stać na sfinansowanie operacji ze środków własnych. Pomoc BFG była jednak konieczna, ponieważ kondycja lubelskiej instytucji jest nie do pozazdroszczenia. Na koniec 1998 roku Pierwszy Komercyjny miał, bagatela, 290 mln zł nie pokrytych strat.

Grudniowa umowa z NBP o przejęciu 99,9 proc. udziałów PKBL uzależniała jej wykonanie od uzyskania zwrotnej pożyczki od BFG. Te środki PBK musi zainwestować w papiery skarbowe.

PKBL już teraz zadłużony jest w BFG na 305 mln zł. PBK ma wpłacić NBP za akcje lubelskiego banku ponad 179 mln zł. Dopiero później przyjdzie czas na spłacanie pożyczki od BFG. Zwłaszcza że umowa o 10-letnią pożyczkę zawiera klauzulę o 5-letnim okresie karencji w spłatach, z czego bank, jak się dowiedzieliśmy, nie omieszka skorzystać.

Przejmując PKBL PBK przejmuje kłopoty. Znacznie mniej tych ostatnich miałby, gdyby udało się mu kupić Bank Zachodni. PBK chce zdobyć pieniądze na Zachodni, emitując kolejną serię akcji z prawem poboru dla dotychczasowych udziałowców. Zapisy rozpoczną się 21 maja 1999 roku. Skończą pięć dni później. Emisja ma zagwarantowane powodzenie, ponieważ — można już dziś przypuszczać — że gros akcji trafi w ręce Credit- anstalt, który otrzymał zgodę na zdobycie do 50 proc. udziałów w PBK, a nie za bardzo wiadomo jak inaczej chce to osiągnąć. Obecnie austriacki bank ma 27,5 proc. udziałów w polskim banku.

Jedyny problem, to ten, że do właścicielskiego pakietu do 80 proc. akcji BZ startuje przynajmniej piętnastu kandydatów, wśród których nie ma zdecydowanego faworyta.

PBK potrzebuje na dodatek pieniędzy na realizację swojego planu strategicznego powiększenia sieci placówek do 300 na koniec 1999 roku.

W roku ubiegłym bank zarobił na czysto 281 mln zł (423 mln zł brutto). Jest to jeden z lepszych wyników banków za rok 1998.

Paweł Zielewski