Dla Pekabeksu, podobnie jak dla całej branży budowlanej, 2021 r. był trudny — upłynął pod znakiem drastycznych podwyżek cen surowców i materiałów. Firma ma sześć fabryk prefabrykatów żelbetowych dla budownictwa (pięć w Polsce i jedną w Niemczech), rozwija także działalność deweloperską i generalnego wykonawstwa.
Robert Jędrzejowski, prezes Pekabeksu, informuje, że na początku 2021 r. pręt stalowy kosztował 2 zł, w maju 3 zł, a po kolejnej fali podwyżek w 2021 r. jego cena skoczyła do 4 zł. Kiedy wszyscy oczekiwali uspokojenia cen, a nawet ich spadku, wybuchła wojna w Ukrainie i kosztował już nie 4 zł, lecz 6,30 zł, a wiele produktów było niedostępnych.

— Mieliśmy wypracowane procedury i zasady np. budowania hal, ale nieprzewidywalne podwyżki i wojna w Ukrainie je zmieniły. Wymagało to bardzo trudnych renegocjacji umów z klientami — mówi Robert Jędrzejowski.
W I kw. 2022 r. Pekabex odnotował 412,5 mln zł przychodów ze sprzedaży, co stanowi wzrost o 67,5 proc. w porównaniu z I kw. 2021 r. Mimo że zysk netto grupy spadł r/r o 10,8 proc. — do 12,6 mln zł, to już na poziomie EBIT odnotowała wzrost o 5 proc. — do 20 mln zł, a na poziomie EBITDA o 3,7 proc. — do 26,8 mln zł.
— Myślę, że wzrost cen materiałów już mamy za sobą, ale spodziewamy się schłodzenia koniunktury. Zastanawiamy się, jak mocny będzie ten proces — od tego zależy, jaką strategię przyjmiemy. Na razie stawiamy na kontynuację dotychczasowej: automatyzujemy produkcję, podnosimy efektywność, zwiększamy zaangażowanie za granicą, szczególnie w Niemczech — mówi Robert Jędrzejowski.
Jego zdaniem ewentualna recesja schłodzi trwającą od wybuchu pandemii hossę na rynku przemysłowo-logistycznym i w tym roku będzie się budować mniej magazynów. Pojawienie się na rynku z deficytem mieszkaniowym dużej grupy uchodźców z Ukrainy wzbudziło natomiast zainteresowanie technologiami prefabrykacji, które pozwalają na dużo szybszą realizację inwestycji budowlanych.
— Prowadzimy już rozmowy na ten temat i mam nadzieję, że w tym roku przełoży się to na kontrakty. Popyt na mieszkania jest, choć przy słabnącym popycie wspieranym kredytami hipotecznymi ważne mogą okazać się inwestycje komunalne — uważa Robert Jędrzejowski.
Różne segmenty, produkty i rynki
W radzeniu sobie z tak trudną sytuacją jak w 2021 r. i w obecnym pomaga Pekabeksowi dywersyfikacja.
— Mamy trzy linie biznesowe: prefabrykacja, generalne wykonawstwo i dewelopment, a każda z nich inaczej zachowuje się w różnych fazach koniunktury. Jedna czwarta naszych przychodów pochodzi dziś z zagranicy. Oferujemy też różnorodne produkty: hale przemysłowe i logistyczne, coraz więcej mieszkań, budownictwo infrastrukturalne — mówi Robert Jędrzejowski.
Liczy, że udział przychodów z działalności na rynkach zagranicznych (Skandynawia, Niemcy, Dania) będzie rósł. Co prawda wszystkie są w Europie, jednak poszczególne kraje w różnym stopniu reagują na trendy makroekonomiczne.
Niemcy, gdzie zaczyna pilotażowo mieszkaniowy projekt deweloperski, firma ocenia jako rynek spokojniejszy, bardziej przewidywalny niż polski. Budowa na działce w Falkensee niedaleko Berlina ma się rozpocząć w drugiej połowie 2022 r.
Z magazynów do mieszkań
Prefabrykacja to przyszłość budownictwa mieszkaniowego — takie opinie słyszymy w Polsce od dawna, ale na placach budów niemal wszędzie dominują technologie tradycyjne.
— Budownictwo jest branżą bardzo konserwatywną i inżynierowie niechętnie zastępują metody, których nauczyli się na studiach i które praktykują od lat. Prefabrykacja wdarła się jednak przebojem na rynek magazynowy, gdzie deweloperzy, którzy jej nie stosują, po prostu przestają być konkurencyjni — uważa Robert Jędrzejowski.
W przypadku mieszkań czy hoteli jeszcze do niedawna pokutowały uprzedzenia z czasów PRL i monotonii osiedli z wielkiej płyty, ale nowoczesna prefabrykacja umożliwia już tworzenie ciekawej architektury.
— Nasze prefabrykaty sprawdziły się na osiedlach zbudowanych przez PFR Nieruchomości czy Echo Investment, a jeszcze parę lat temu rozmowa z deweloperami była bardzo trudna. Postanowiliśmy wtedy zrobić nasz showroom Osiedle Jasielska. Po sprzedaniu z sukcesem mieszkań już nie słyszę 90 proc. zastrzeżeń, które zawsze pojawiały się wobec budowania w naszej technologii — mówi Robert Jędrzejowski.
Strategia na efektywność
Przy wielu zaletach technologii prefabrykowanych — takich np. jak nawet o połowę krótszy czas budowy, dużo mniejsze zatrudnienie, wysoka, powtarzalna jakość produkowanych w fabryce elementów, czystość, większe bezpieczeństwo i większa powierzchnia użytkowa mieszkań — związane z nimi koszty nie były jednak niższe niż przy metodach tradycyjnych.
Z biegiem lat to także się zmieniało — w relacji do budownictwa tradycyjnego prefabrykacja taniała w głównie za sprawą rosnących kosztów pracy, bo w tej technologii nie potrzeba zatrudniać tak dużo ludzi.
— Szukamy kolejnych możliwości potanienia produkcji, a tradycyjne budownictwo już ich nie ma. Jedną drogą jest automatyzacja, na którą cały czas konsekwentnie stawiamy. Drugą jest wolumen. Największe koszty stanowią fabryki i urządzenia. Im większy wolumen wyprodukujemy przy tej samej infrastrukturze, tym bardziej uda nam się obniżyć koszt jednostkowy — tłumaczy Robert Jędrzejowski.
Jako przykłady działań w tej dziedzinie prezes wskazuje pełną automatyzację fabryki w Gdańsku, która zatrudnia tylko kilka osób, które kontrolują roboty zbrojarskie. W innych fabrykach również pojawiły się roboty, które przygotowują zbrojenia i je spawają — to efekt utworzenia spółki ze start-upem REbuild, który ma projektować i budować maszyny do produkcji prefabrykatów.
— Rozwiązania pozwalające na kontrolowanie kosztów będą wpływać jednocześnie na zwiększanie wynagrodzeń — mówi Robert Jędrzejowski.
Recesja obejmie zarówno budownictwo magazynowe, jak mieszkaniowe. Spadek popytu klientów kupujących mieszkania i wspierających się kredytami już widać i będzie się pogłębiał. Do tego dochodzą rosnące koszty materiałów, generalnego wykonawstwa i finansowania. W mojej ocenie deweloperzy będą wstrzymywać inwestycje, dostosowując ofertę do nowego poziomu popytu.
Wykorzystanie prefabrykacji jest kierunkiem, w którym na pewno będziemy podążać. Nie wiem, ile czasu zajmie w Polsce jej upowszechnienie również w mieszkaniówce. Wiele zależy od kosztów robocizny — im są wyższe, tym bardziej opłacalna staje się prefabrykacja. Długoterminowo strategia promująca tę technologię jest słuszna, bo koszty pracy raczej będą rosły. Krótko- i średnioterminowo pewnie wszystkie firmy z branży będą musiały obrać strategię na trudne czasy, które nadchodzą. Choć bywają niespodzianki, jak np. gwałtowne przyspieszenie wprowadzenia pracy zdalnej podczas pandemii. Coś, co przewidywano na lata, ziściło się w kilka miesięcy.