Polscy producenci rowerów bardzo często korzystają z komponentów i części wytwarzanych za granicą. Potentatami są firmy azjatyckie. Czas pandemii mocno nadwyrężył jednak łańcuchy dostaw.
— Podobnie jak reszta branży spotkaliśmy się z opóźnieniem terminów dostaw, jednak odpowiednio szybko zareagowaliśmy na sytuację na rynku. Dzięki temu, że zamówienia złożyliśmy wcześniej i zmieniliśmy część dostawców, zapewnimy dostawy do naszych kontrahentów przed startem sezonu 2021. Rowery już od kilku tygodni trafiają do sklepów w Polsce — informuje Marek Dobrowolski, starszy menedżer w firmie Merida Polska.
Twierdzi, że terminy realizacji zamówień na komponenty wydłużyły się o kilka, a czasami nawet kilkanaście miesięcy. Dlatego firma już teraz przygotowuje się do złożenia zamówień na sezon 2022.
Rok w kolejce
O tym, że m.in. Shimano, największy na świecie wytwórca przerzutek i hamulców rowerowych, przyjmuje obecnie zamówienia z terminem realizacji dopiero w 2022 r., mówi kilka polskich firm, większość nieoficjalnie.
— Terminy dostaw radykalnie się wydłużyły. Na niektóre komponenty, np. tańsze hamulce hydrauliczne, czeka się teraz nawet o 12 miesięcy dłużej niż wcześniej. W przypadku innych części opóźnienia sięgają sześciu, siedmiu miesięcy — twierdzi przedstawiciel jednego z producentów, który nie chce ujawniać tożsamości.
Frank Peiffer, wiceprezes Shimano Europe Group, w przesłanym „PB” oświadczeniu wyjaśnia, że pandemia spowodowała ekstremalne wahania zamówień. Wiele sklepów rowerowych zamknięto z powodu lockdownu, a jednocześnie ludzie na całym świecie przesiedli się na rowery, by uniknąć transportu publicznego. Dlatego producenci często wyprzedawali towar znacznie szybciej, niż oczekiwano.
Wiceszef Shimano zapewnia jednak, że czas realizacji zamówień przez jego firmę jest podobny, jak w przypadku innych podmiotów z branży rowerowej, „dostępność komponentów Shimano na 2021 r. nie jest zagrożona”, a koncern „optymalizuje moce produkcyjne” i współpracuje z kontrahentami, aby „zaoferować rozwiązania, które pozwolą im jak najszybciej wprowadzić na rynek kompletne rowery”.
Kryzys czy boom
— Istnieje pewien problem z komponentami — twierdzi Rafał Gębara, dyrektor sportów rowerowych w Decathlonie.
Szklankę widzi jednak do połowy pełną — głównym powodem nie jest kryzys, lecz... boom, który zaskoczył branżę po okresie zamrożenia gospodarki. Przedstawiciel Decathlonu przyznaje, że wiele fabryk w okresie lockdownu nie pracowało na pełnych obrotach, co także przełożyło się na obecną sytuację. Marek Dobrowolski uważa, że w lepszej sytuacji są duzi gracze, do których zalicza też swoją firmę. Twierdzi, że zamówienia mniejszych producentów są przesuwane na koniec cyklu produkcyjnego, więc producentom rowerów może zabraknąć czasu na ich zmontowanie. To zaś może się przełożyć na problemy z ciągłością dostaw gotowych jednośladów. Rafał Gębara uspokaja.
— Trudności z dostępnością komponentów nie będą raczej odczuwalne dla potencjalnych klientów — ocenia dyrektor z Decathlonu.
Tłumaczy, że sytuacja wymaga od producentów i sprzedawców jedynie złożenia zamówień o kilka miesięcy wcześniej niż w poprzednich latach.
Bez komentarza
Arkus & Romet Group, jeden z największych polskich producentów rowerów, odmówił komentowania kwestii problemów z dostawami. Inny duży gracz, przasnyski Kross, również poinformował, że nie komentuje kwestii umów handlowych z partnerami. Zapewnił tylko, że „poradził sobie ze wszystkimi wyzwaniami nadchodzącego sezonu” i tam, gdzie było to konieczne, „dokonał zmian w specyfikacjach”, a także że produkcja w jego fabryce idzie pełną parą i nie będzie kłopotu z dostępnością rowerów.
1,09 mln Tyle rowerów wyprodukowano w Polsce w 2018 roku...
28,3 ...tyle ich przypadało na tysiąc Polaków...
1,7 mln ...tyle rocznie sprzedaje się nad Wisłą...
2 mld zł ...tyle jest wart krajowy rynek...
10 tys. ...a tyle osób zatrudnia branża.