Analitycy, doradcy i maklerzy nie są dobrej myśli
Takiego pesymizmu jeszcze nie było w rankingu Giełdowa Spółka Roku. Niezbyt dobrej, złej bądź bardzo złej koniunktury giełdowej w 2009 roku spodziewa się aż 73 proc. ankietowanych specjalistów. Już drugi rok z rzędu pesymistów jest więcej niż optymistów. Trudno się dziwić. Ankietę przeprowadzono od 15 do 30 stycznia, kiedy warszawskie indeksy dopadł efekt stycznia.
Za nami fatalny 2008 r., ale prognozy na ten rok są jeszcze gorsze. W 2009 roku aż 52 proc. ankietowanych spodziewa się niezbyt dobrej koniunktury. To o pięć punktów procentowych więcej niż rok temu i aż 29 pkt. więcej niż przed dwoma laty. Złą koniunkturę na ten rok przepowiada 19 proc. analityków, doradców oraz maklerów. W ostatnich dwóch latach było to odpowiednio 14 i 5 proc. Badania ostatnich lat przyniosły również topniejącą liczbę spodziewających się dobrej koniunktury. W ostatnich czterech latach to grono stopniało z 67 do 24 proc.
Wśród ankietowanych największy pesymizm prezentują analitycy i maklerzy. W obu grupach 78 proc. pytanych przepowiedziało niezbyt dobrą, złą bądź bardzo złą koniunkturą. Wynik dla doradców inwestycyjnych to 66 proc. Za to ci ostatni bardziej niż inni wierzą w poprawę koniunktury. Dość dobrej koniunktury spodziewa się 26 proc. doradców, a 4 proc. liczy na wręcz bardzo dobrą. Wśród analityków i maklerów nikt nie zdecydował się opowiedzieć za bardzo dobrą koniunkturą w 2009 r.
Już w ubiegłym roku, znacząco pogorszyły się nastroje wśród specjalistów. Zastanawialiśmy się, czy to przypadkiem większość nie będzie miała racji. Dziś już widać, w jakim tempie nasza gospodarka zaczyna wytracać moc. Okazało się, że tu większość jednak się nie myliła. Do tego historia badania oczekiwań koniunktury w rankingu Giełdowa Spółka Roku pokazuje, że nastroje ankietowanych dość dobrze oddawały nastawienie inwestorów. W latach 2003-06, gdy na rynku hossa rozwijała się w najlepsze, przewidujący dobrą i dość dobrą koniunkturę byli w zdecydowanej przewadze.
Maciej Zbiejcik