Paliwowa spółka odtrąbiła wczoraj pierwszy sukces. Wydobyła w Kazachstanie pierwszą baryłkę ropy naftowej.
Spółka z grupy Ryszarda Krauzego wydobyła 40 m sześc. czarnego złota, co stanowi około 280 baryłek.
— Badamy skład chemiczny tej ropy. Wiadomo jednak, że jest bezsiarkowa i nie zawiera gazów kwaśnych. Na pewno nie jest znakomita, ale na jej podstawie możemy stwierdzić, że kolejne odwierty dadzą nam dostęp do ropy wysokiej jakości — mówi Stefan Geroń, odpowiedzialny za prace geologiczne Petrolinvestu w Kazachstanie.
Wydobyta ropa pochodzi z pierwszego odwiertu na złożu Żubantam. Petrolinvest pracuje nad czterema innymi odwiertami. Na ich bazie spółka będzie mogła sporządzić tzw. model złoża. Będzie on podstawą do dopuszczenia do dalszej eksploatacji złoża.
— Rozpoczniemy wydobycie na przełomie roku, jeśli pozwoli na to kazachska zima. Zakładamy, że eksploatacja potrwa około 10 lat — zapowiada Stefan Geroń.
Z szacunków Petrolinvestu wynika, że z każdego z odwiertów na terenie złoża Żubantam można wydobyć 200-250 baryłek ropy dziennie. Zysk netto na jednej baryłce to blisko 30 proc. jej ceny. Przy założeniu, że będzie ona na poziomie 35 USD, czysty zysk wyniesie 11 USD.
— Pierwsze przychody zanotujemy na początku przyszłego roku. Chcemy sprzedawać ropę lokalnym traderom, czyli w Kazachstanie, Rosji i w Chinach —deklaruje Paweł Gricuk, prezes Petrolinvestu.
Poszukiwania ropy słono kosztują. Do dziś Petrolinvest wydał na nie 85 mln USD, a do końca 2007 r. może wydać jeszcze 70 mln USD. To nie koniec inwestycji.
— Plan inwestycyjny na przyszły rok ma wartość 200 mln USD. W jego sfinansowaniu pomoże nam emisja akcji. Dobrze by było, gdyby udało się ją zamknąć przed końcem tego roku— mówi Paweł Gricuk.
Petrolinvest pracuje też nad kolejnymi koncesjami w Kazachstanie. Na terenie Dautskoje zakończył już badania geosejsmiczne i na początku października ruszy z odwiertami. Z kolei na terenie OTG odwierty trwają. Firma podpisała też umowę o współpracy strategicznej z grupą rosyjskich spółek. Do końca roku będzie je badać Ich ewentualne przejęcie nie zostało jednak uwzględnione w przyszłorocznym programie inwestycyjnym.
Petrolinvest zakończył wczorajszą sesję skokiem o prawie 6 proc. Kapitalizacja spółki wynosi 2,2 mld zł.
— Chcę, by za kilka lat firma była warta kilka miliardów dolarów — mówi Paweł Gricuk.