- Przedmiotem umowy jest podjęcie, w ramach spółki Silurian, współpracy w przedmiocie rozwoju, zabezpieczenia organizacyjnego i prawnego oraz oferowania usług koncernom prowadzącym w Polsce działalność w zakresie poszukiwania gazów łupkowych – czytamy w komunikacie.
Z komunikatu wynika też, że Petrolinvest dokapitalizuje Silurian „w miarę potrzeb finansowych podyktowanych rozwojem jej działalności oraz stopniem realizacji założonych wymiernych celów inwestycyjnych”. Docelowo Silurian ma wejść na GPW oraz Nasdaq lub inny zagraniczny rynek regulowany.
Wiesław Skrobowski jest inicjatorem i organizatorem tego przedsięwzięcia. To m.in. absolwent MS Petroleum Geology University w Houston i przez wiele lat związany był z amerykańską branżą naftową. Pracował m.in. dla Digicon Geophysical oraz Exxon Production Research.
We wtorek Bertrand Le Guern mówił „PB”, że Petrolinvest chce też wejść w bardzo perspektywiczny biznes związany z gazem łupkowym. W grę nie wchodzi jednak poszukiwanie i wydobycie.
— Nie stać nas na takie ryzyko, ale wierzymy, że na łupkach można zarobić, nie ponosząc go — mówi szef Petrolinvestu.
Dlatego zamierza kupić spółkę, która będzie oferować firmom prowadzącym w Polsce poszukiwania pełną obsługę związaną z zarządzaniem projektem czy prowadzeniem prac wiertniczych, poszukiwawczych i eksploatacyjnych. W grę wchodzi też rekultywacja terenu. Decyzja o wejściu w ten biznes ma zapaść jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Pierwsze kontrakty mają zostać podpisane na przełomie lutego i marca 2011 r.
Czy to opłacalny biznes?
— W Polsce wydano już ponad 70 koncesji na poszukiwanie gazu w łupkach i każda ma wymóg wykonania minimum dwóch odwiertów. Koszt wykonania jednego szacuje się na 18-20 mln USD, a w najbliższych latach — tylko w fazie poszukiwawczej — trzeba będzie przeprowadzić 100-200 odwiertów. Przy eksploatacji gazu łupkowego liczba odwiertów wzrośnie kilkakrotnie. Roczna wartość tego rynku to około 3 mld USD — wylicza Bertrand Le Guern.