PGNiG dodaje gazu w Norwegii

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2013-01-03 00:00

Gazowa firma spodziewa się nawet 1,5 mld USD przychodów do 2016 r. z eksploatacji złoża Skarv. I szuka dalej.

Po latach roztaczania wizji, opowiadania, pokazywania map i zdjęć ruszył wreszcie pierwszy zagraniczny projekt wydobywczy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG). Państwowy gigant zaczął właśnie wydobywać ropę i gaz z norweskiego złoża Skarv i już liczy na pokaźne przychody.

— Norwegia to priorytetowy obszar zagranicznej ekspansji. Dzięki złożu Skarv znacznie zwiększy się wydobycie ropy naftowej, więc poprawi się rentowność spółki — podkreśla Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG.

Kolejne szanse

Według wstępnych szacunków, do końca 2015 r. złoże podniesie przychody spółki nawet o 1,5 mld USD.

— Przy obecnych cenach rynkowych planowane przychody w ciągu następnych trzech lat wyniosą ok. 400-500 milionów USD rocznie. Będą one generowane przy stosunkowo niewielkich kosztach własnych i braku obciążeń podatkowych w pierwszych latach produkcji — zaznacza Geir Kvael, dyrektor zarządzający PGNiG Norway, spółki zależnej PGNiG.

Dotychczas polska spółka zainwestowała w projekt Skarv około 1,1 mld USD, z czego 400 mln USD to kredyty. Tym samym Skarv stał się jednym z największych projektów inwestycyjnych w ostatnich latach w Norwegii. Wyobraźnia podsuwa krzepiące obrazki: polskich specjalistów uwijających się przy wydobyciu z norweskiego złoża. Nic z tych rzeczy. Do PGNiG należy niecałe 12 proc. udziałów w złożu, jego operatorem jest BP.

— My jesteśmy udziałowcem finansowym, ale mamy w Norwegii udziały w kilku innych koncesjach, w dwóch z nich jesteśmy operatorem. Jednak są to projekty na wczesnym etapie, poszukiwawcze. Na ewentualne wydobycie trzeba poczekać kilka lat — mówi Sławomir Hinc, wiceprezes zarządu PGNiG.

Rok prawdy

Kiedy zatem znów usłyszymy, że PGNiG rusza z wydobyciempoza granicami Polski? Nieprędko.

— Wzrost wydobycia gazu ziemnego i ropy naftowej z własnych złóż jest jednym ze strategicznych celów PGNiG — mówi co prawda Grażyna Piotrowska-Oliwa, ale żadna z pozostałych kilkunastu zagranicznych koncesji gazowej spółki nie wyszła jeszcze poza fazę poszukiwawczą. Nie oznacza to jednak, że w tym roku spółka nie będzie komunikować istotnych wydarzeń za granicą.

— Paradoksalnie, ten rok jest dla nas bardzo ważny. W Libii rozpoczną się wkrótce próbne wiercenia poszukiwawcze, podobnie w Egipcie. W tym roku ruszy też testowe wydobycie w Pakistanie. Po tych operacjach będziemy mądrzejsi w ocenach perspektyw naszych złóż — uważa Sławomir Hinc. Przez ostatnie sześć lat PGNiG wydało ponad miliard dolarów na poszukiwanie ropy i gazu za granicą, wykupiło 14 licencji poszukiwawczych na świecie na obszarach ponad 16 tys. km kw.

— Wiadomość o wydobyciu w Norwegii była spodziewana od października ubiegłego roku. Inne złoża to wciąż wielka niewiadoma, szansa i ryzyko zarazem — mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE. Na razie spółka siedzi na złożach mających potencjalnie ponad 300 mld m sześc. gazu oraz około 0,5 mld baryłek ropy. Jednak na ich ewentualne wydobycie poczekamy do przyszłej dekady.