Wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew przypomniał na czwartkowej konferencji prasowej w Moskwie, że podstawowym warunkiem realizacji tego projektu jest istnienie "potwierdzonego popytu ze strony Polski na 10 mld metrów sześciennych gazu".
"Gdy tylko Polska będzie w stanie wypełnić tę umowę, będziemy gotowi wrócić do Jamał-Europa-2" - powiedział wiceszef Gazpromu, odrzucając jednocześnie sugestie, że projekt ten jest alternatywny czy też konkurencyjny wobec Gazociągu Północnego.
Kontrakty na dostawy gazu do Polski z Gazpromem podpisuje ze strony polskiej PGNiG.
Rzeczniczka PGNiG-u Joanna Zakrzewska poinformowała w czwartek PAP, że "budowa drugiej nitki gazociągu jamalskiego, czy gazociągu Amber to projekty, które mają największe uzasadnienie ekonomiczne, a w czasach kryzysu finansowego ekonomia nabiera jeszcze większego znaczenia".
"Jest zbyt wcześnie, aby mówić o konkretach, tym bardziej, że stanowisko
Gazpromu na razie znamy jedynie z przekazów medialnych" -
dodała.