PGNiG świętuje wygraną w batalii o dostęp do złóż ropy i gazu. Jednak do pełnego sukcesu droga daleka.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) zdobyło koncesję na poszukiwania ropy naftowej i gazu w Egipcie. Spółka wygrała kolejną bitwę o dostęp do złotodajnych pól. Poprzednio udało jej się wywalczyć możliwość zakupu 15 proc. udziałów w złożach Snadd i Skarv na norweskim szelfie kontynentalnym. Przed PGNiG kolejne batalie o możliwość poszukiwania i wydobycia surowców energetycznych w krajach arabskich. Ofensywa ruszy w tym roku.
W listopadzie 2006 r. PGNiG złożyło ofertę w przetargu ogłoszonym przez Egiptian General Petroleum Corporation (EGPC). 11 czerwca tego roku spółka dowiedziała się, że została zwycięzcą. PGNiG będzie mogło szukać surowców energetycznych na tzw. bloku nr 3 Bahariya. Jest on położony około 200 km na południowy-zachód od Kairu na Pustyni Zachodniej. Jego obszar to ponad 4,4 tys. kilometrów kwadratowych.
— PGNiG prowadzi prace geofizyczne i wiertnicze o większej skali w Polsce, natomiast blok Bahariya należy do największych bloków poszukiwawczych za granicą. Porównywalnym obszarem były bloki koncesyjne w Pakistanie — wyjaśnia Sara Piskor z biura prasowego PGNiG.
Zgodnie z egipską procedurą przyznanie koncesji na Bahariya podlega jeszcze zatwierdzeniu przez władze Arabskiej Republiki Egiptu. A to może potrwać maksymalnie 12 miesięcy. Dlatego PGNiG nie podaje jeszcze, ile będzie musiało zapłacić za możliwość poszukiwania roponośnych pól na pustyni.
Posiadanie koncesji poszukiwawczej nie jest równoznaczne z możliwością wydobycia surowców energetycznych w Egipcie.
— PGNiG będzie miało możliwość przeprowadzania badań geologicznych i odwiertów — mówi Sara Piskor.
Przedstawiciele spółki podkreślają, że wstępne rozpoznanie geologiczne obszaru objętego koncesją jest na tyle obiecujące, że PGNiG opłacało się startować w przetargu. Blok Bahariya zawiera bowiem co najmniej pięć potencjalnych złóż.
— Szanse na odkrycie złoża w tym rejonie wynoszą 60 proc. — podkreśla Sara Piskor.
PGNiG ma jeszcze na celowniku pola bogate w ropę i gaz w Libii, Algierii, Jemenie, Tunezji, Maroku, a nawet w Iranie