Kilka największych klubów piłkarskich w Polsce ma nowego sponsora. Z Malty. Fajnie, bo jest kasa. Niefajnie, bo działa on u nas nielegalnie.
Nad „żyletą” przy Łazienkowskiej cieszą oko wielkie billboardy. A na nich — reklamy sponsorów: telewizja, prywatna klinika, Adidas, Seat, kilka innych... Marki dobrze znane. Na ostatnim z billboardów, tuż obok logo CWKS Legia, reklama tajemniczej firmy o nazwie Expekt.com. A ta czym się zajmuje? Cieć zamiatający plac przed klubem kręci głową. To samo dwaj kibice pod tablicą informacyjną. Taksówkarz? Też nie wie. I dziennikarze są zaskoczeni. A billboard wisi.
Odpowiedź znajdziemy na internetowej stronie klubu: to firma bukmacherska. I pierwsze zaskoczenie — przecież reklama hazardu w Polsce jest zabroniona... Po kilku dniach pojawia się inny problem: czerwonożółte logo Expekt.com widnieje na kilku innych stadionach klubów z polskiej ekstraklasy — i nie tylko.
Zaskakujących faktów będzie cała armia.
Kasyno zaprasza
Expekt.com = żyła złota. Wirtualne kasyno, poker i zakłady bukmacherskie. Przez internet. Firma nie jest ani jedyna, ani wyjątkowa w branży, nie oferuje niczego, czego nie oferowałaby konkurencja, a mimo to pozostaje maszynką do robienia pieniędzy. W pierwszym roku działalności miesięczny obrót wzrastał średnio 50-60 proc., a po 4 latach roczne obroty firmy wzrosły z 50 mln do 1,30 mld euro!
Expekt.com założyli Szwedzi: informatyk Conny Gesar i finansista Christian Haust. Firmę zarejestrowali jednak nie w Szwecji, lecz na Malcie, skąd nią kierują. Dlaczego? Bo w rodzinnej Szwecji takie firmy jak Expekt.com, jeżeli działają — to nielegalnie. Państwo trzyma monopol.
— Expekt.com jest europejskim liderem w sportowych zakładach bukmacherskich. Oferujemy internetowe kasyna, gry karciane i totalizatora sportowego Supertoto dla ponad pół miliona klientów w 22 krajach świata — twierdzi Christian Rajter, CEO Expekt.com.
Najwięcej pieniędzy przynoszą zakłady bukmacherskie. Typować można mnóstwo dyscyplin: od piłki nożnej, hokeja, tenisa przez futbol amerykański, golf, koszykówkę, Formułę 1, piłkę ręczną, boks — aż po „zawody sportowe” w rodzaju „kto zostanie prezydentem”. Notabene: bukmacherzy oceniają szanse Tuska wyżej — kto zaryzykuje i postawi na niego złotówkę, zarobi tylko 1,46 zł (jeśli — rzecz jasna — ten pretendent wygra), ale już za wiktorię Lecha Kaczyńskiego można dostać 2,25 zł.
Wirtualne kasyno ostro stawia na reklamę i sponsoring.
— Nasza działalność w sponsoringu skupia się głównie na spor-cie, gdyż jest on najbliższy naszemu profilowi działalności, i na najbardziej popularnej piłce nożnej, ale wspieramy również inne dyscypliny — komunikuje Rajter.
W maju Expekt.com był sponsorem mistrzostw Europy w snookerze w Ostrowie Wielkopolskim.
— W Polsce zdecydowaliśmy się rozpocząć współpracę z klubami ekstraklasy i II ligi piłki nożnej, którą — mamy nadzieję — uda się kontynuować. Pozwoli to naszym klubom — podobnie jak pomoc finansowa z naszej strony — prowadzić niełatwe przedsiębiorstwo, czyli klub piłki nożnej, i mocno zaznaczyć swoją obecność na arenie międzynarodowej. W naszym kręgu zainteresowań są również inne dyscypliny — deklaruje Rajter.
W Polsce firma działa od niedawna. Na razie tygodniowo zawieranych jest 600-1000 zakładów.
Ale nasz rynek — słyszymy — jest dla firmy kluczowy.
— 70 proc. naszych przychodów pochodzi z krajów skandynawskich i Polski. Ten rynek bardzo szybko rośnie — twierdzi Per-Ivan Selinder, prezes Expekt.com.
Expekt.com posiada licencje na prowadzenie działalności bukmacherskiej, wydane na Malcie, w Anglii i w Austrii.
Ale nie w Polsce...
Nielegalny sponsor
Ustawa „hazardowa” (o grach i zakładach wzajemnych z 1992 r.) praktycznie zabrania reklamy hazardu w tzw. „przestrzeni publicznej”, czyli miejscach publicznych, takich jak np. stadiony, prasa czy billboardy.
— W świetle przepisów art. 8 ustawy o grach i zakładach wzajemnych reklamowanie zakładów wzajemnych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest zabronione. Zakaz nie obejmuje reklamy i informacji w punktach przyjmowania zakładów wzajemnych — twierdzi Anna Adamkiewicz z Ministerstwa Finansów (MF).
A zatem jest wyjątek: punkty bukmacherskie. Stadion z pewnością do nich nie należy, a więc reklama Expekt.com nie powinna się tam pojawić. Logiczne. Reklama Expekt.com wisi nielegalnie. Logiczne.
Gdy jednak przyjrzeć się bliżej nie billboardom, lecz samej firmie, zaskoczenie może być jeszcze większe. Okazuje się bowiem, że działa ona w Polsce… nielegalnie. Ta sama ustawa (art. 24): „Prowadzenie działalności w zakresie gier losowych, zakładów wzajemnych (…) może być organizowane i prowadzone tylko w oparciu o zezwolenie udzielone przez ministra właściwego do spraw finansów publicznych”.
Czy Expekt.com takie zezwolenie posiada?
— Firma Expekt.com nie ubiegała się i nie otrzymała zezwolenia ministra finansów na prowadzenie działalności w Polsce — twierdzi pani Adamkiewicz.
No i problem... Zresztą nic dziwnego, że się nie ubiegała, bo i tak by go nie dostała. Powód? Internet. Ustawa „hazardowa” nie zna bowiem pojęć „firma internetowa” czy „wirtualne kasyno”. Może to i trochę pachnie myszką, ale prawo nie jest od tego, by pachnieć. Ustawa mówi wprost: kasyno to miejsce, w którym się gra, a punkt przyjmowania zakładów wzajemnych to miejsce, gdzie się to robi. O żadnych wirtualnych kasynach i zakładach bukmacherskich nie ma w nim mowy. Firma nie jest zarejestrowana w Polsce, nie ma u nas siedziby, NIP-u, REGON-u, nie płaci podatków, bo działa przez internet, nie ma więc zatem szans na rejestrację. Mylna interpretacja?
— Zarówno przyjmowanie zakładów wzajemnych, jak i ich reklamowanie na terytorium Polski w internecie przez firmę Expekt.com jest nielegalne — twierdzi jednoznacznie Izabela Laskowska, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa Finansów.
A jednak biznes się kręci. Bezpiecznie?
— Kluby są niezależnymi spółkami i odpowiedzialność za swoje poczynania biorą na siebie. Związek może im jedynie zasugerować, że reklama jest niezgodna z prawem lub dobrym smakiem — nic poza tym. Kiedyś jeden z klubów reklamował na stadionie wódkę i PZPN zwrócił mu uwagę na niestosowności tej reklamy. Ale nie wyciągnął żadnych konsekwencji – twierdzi Michał Kocięba z Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN).
Te jednak mogą być dotkliwe i dla klubów i dla Expekt.com, choć nie ze strony PZPN.
— Konsekwencje prawne z nieprzestrzegania ustawy „hazardowej” określa art. 107 kodeksu karno-skarbowego — zauważa Adamkiewicz.
Czyli: „Kto prowadzi grę losową, zakład wzajemny (…) podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 2, albo obu tym karom łącznie” lub co najmniej „karze grzywny za wykroczenie skarbowe” (art. 107 §4). Teoretycznie po kieszeni mogą dostać również klienci Expekt. com. KKS stanowi bowiem wyraźnie (art. 107 §2) że „Tej samej karze podlega, kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczy w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym”. A Expekt.com jest firmą zagraniczną.
Zdaniem pokerzysty
Komentarz Expekt.com przynosi inne zaskoczenie. Kontaktujemy się z przedstawicielami firmy na Malcie. Pytamy: czy macie świadomość, że w Polsce działacie nielegalnie? Pewnie zaprzeczą... Tymczasem:
— To prawda, nie posiadamy zezwolenia Ministerstwa Finansów. Nie musimy go mieć, bo nie działamy z Polski, lecz z Malty i świadczymy usługi na całym świecie. Jesteśmy firmą internetową, której nie potrzeba sieci oddziałów w każdym kraju, bo eliminuje je internet — przyznaje Bogdan Stanczak, marketing manager Eastern Europe Expekt.com Ltd.
Nie wierzymy własnym uszom! Pytamy Christiana Rajtera.
— Wiemy, że reklama hazardu jest zakazana w Polsce — jak np. w Skandynawii, Niemczech czy Holandii, gdzie tylko lokalne firmy mogą prowadzić działalność na tych rynkach — mówi Rajter.
Pomija fakt, że w Polsce również lokalne firmy mogą rozpoczynać i kontynuować taką działalność tylko za zgodą MF.
— Expekt.com jest firmą zarejestrowaną i świadczącą usługi w Unii Europejskiej, na co zezwala nam unijne prawo. Internetowe firmy bukmacherskie istnieją legalnie w Wielkiej Brytanii, Austrii czy na Malcie, gdzie mamy licencję na naszą działalność. Popiera nas również Europejski Komitet Sprawiedliwości, który w tzw. sprawie Gambelli przeciw rządowi Włoch osądził, że włoski rząd nie może zabronić sprzedaży w swoim kraju produktów brytyjskiej firmy bukmacherskiej. Chcemy zliberalizować rynek i komitet europejski nas w tym popiera — twierdzi Rajter.
Słowem: Unia nie zabrania, Polska i Malta są jej członkami, obowiązuje zasada o wolnym przepływie usług, więc działalność Expekt.com w Polsce jest legalna.
Krucha teza?
— Nie ma wyczerpujących uregulowań prawnych Unii, dotyczących działalności firm zajmujących się grami hazardowymi. Uregulowania w poszczególnych krajach członkowskich różnią się. W Komisji Europejskiej trwają prace zmierzające do ustanowienia wspólnej polityki, uwzględniającej wszystkie aspekty działalności w grach hazardowych w ramach wspólnego rynku — twierdzi Anna Zalewska-Urbańczyk z przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie.
I przyznaje, że gdyby UE wydała przepis, umożliwiający działanie firm takich jak Expekt.com w całej wspólnocie, wówczas polskie prawo musiałoby mu się podporządkować. Gdyby... Bo nadal zachowuje moc ustawa o grach. Nie mogą obowiązywać dwa sprzeczne przepisy w tej samej kwestii.
Co na to Polski Monopol Loteryjny?
— Na gruncie prawa polskiego prowadzenie gier przez podmioty nieuprawnione w „przestrzeni publicznej”, w tym w internecie, jest zabronione. Jako prezes spółki prawa polskiego obowiązany jestem przestrzegać polskiego prawa. Na gruncie europejskich przepisów, zwłaszcza w sprawie stosowania prawa, nie można — moim zdaniem — zająć jednoznacznego stanowiska i — według mojej wiedzy — takiego stanowiska władze polskie nie zajęły, gdyż skutkiem musiałoby być dostosowanie prawa polskiego do przepisów unijnych — wyjaśnia Piotr Pastuszko, prezes Polskiego Monopolu Loteryjnego.
— Gdyby doszło do liberalizacji rynku hazardu, zagraniczni operatorzy nie musieliby przestrzegać lokalnych regulacji prawnych, bo obowiązywałaby ich legislacja UE. Nie będą tak jak Totalizator Sportowy przekazywać środków z opłat do stawek ani do budżetu ani na cele społeczne. Ocenia się, że globalne koncerny oferując usługi hazardowe wyprą państwowe firmy. W związku z tym większość loterii narodowych jest przeciwko dyrektywie UE wprowadzającej liberalizację rynku hazardu — mówi Magdalena Wojciechowska z Totalizatora Sportowego.
W końcu otrzymujemy wykładnię prawną z Ministerstwa Finansów. Żadnych wątpliwości:
— Przepisy prawa unijnego nie regulują — jak dotychczas — wprost zagadnień związanych z prowadzeniem i urządzaniem gier losowych, pozostawiając państwom członkowskim UE wyłączność określania warunków na swoim terytorium. W Polsce precyzuje je ustawa o grach i zakładach wzajemnych z 1992 roku — rozstrzyga Izabela Laskowska z MF.
Piłkarski pasztet
No i niezły pasztet, bo stadion Legii nie jest jedynym, gdzie pojawiły się nielegalne reklamy nielegalnej firmy. Expekt.com, co przyznał jej dyrektor zarządzający, jest sponsorem jeszcze kilku innych znanych klubów piłkarskich: Cracovii Kraków, Polonii Warszawa, Odry Wodzisław czy Górnika Zabrze. To niepełna lista. Wystarczy obejrzeć jakikolwiek mecz polskiej Orange ekstraklasy i przyjrzeć się logo na koszulkach zawodników... A firma zapowiada ofensywę w innych dziedzinach sportu, więc problem jeszcze spuchnie.
Żaden z klubowych działaczy nie ukrywa związków z maltańskim bukmacherem. Na oficjalnej stronie internetowej Górnika Zabrze przeczytaliśmy komunikat: „Wyrażamy obopólne zadowolenie oraz gorąco wierzymy, że naszą współpracę (z Expekt.com) kontynuować będziemy w następnych sezonach dla dobra obydwu stron”. Na stronie Cracovii działacze informują kibiców: „Expekt.com Ltd jako »Oficjalny Partner« współpracować będzie z naszym Klubem przez najbliższy sezon 2005/2006”.
— Fakt, firma Expekt.com podpisała z nami umowę na sezon 2005/2006. Nie mogę ujawniać kwot, jakie otrzymamy od firmy, ale to sumy znaczące. Prawie wszystkie większe kluby zawarły z nią umowę sponsorską, nie tylko Cracovia — broni się Rafał Ościak, dyrektor handlowy MKS Cracovia SSA.
Wiedział, że firma działa nielegalnie?
— Umowę konsultował nasz dział prawny; nie wzbudziła zastrzeżeń — twierdzi Ościak.
I tak w każdym z klubów.
— MF się myli. Ustawa hazardowa obowiązywała do chwili wejścia Polski do Unii. Teraz mamy unijne przepisy, które nie zabraniają ani działalności takich firm jak Expekt.com, ani reklamowania hazardu — broni się prawnik jednego z klubów.
— Wie pan, mam wrażenie, że Expekt.com sam dąży do tego, by się reklamować. I dobrze, bo o sponsorów coraz trudniej — dodaje Ościak.
Reklamy Expekt.com i wielu innych wirtualnych firm bukmaherskich, również działających w Polsce, bez trudu można znaleźć w „przestrzeni publicznej” — czyli internecie. Internetowe serwisy sportowe uginają się od reklam.
— Wie pan, jak trudno o reklamodawcę dla internetowego serwisu? Przestań pan drążyć, bo tylko szkodę pan wyrządza tym, którzy płacą podatki — stwierdził właściciel jednego z nich.
ň propos podatków: wirtualne firmy bukmacherskie, choć zarabiają na polskich graczach, nie płacą w Polsce podatków. Płacą je tam, gdzie są zarejestrowane — czyli na przykład na słonecznej Malcie.
Czasy się zmieniają. Kiedyś klubowi działacze grali w piłkarskiego pokera, teraz w internetową ruletkę. Tylko piłkarze wciąż kopią.
Za nielegalne pieniądze.