W pierwszym kwartale tego roku mali i średni przedsiębiorcy czekali na przelewy dłużej niż rok wcześniej – wynika z danych Faktura.pl, platformy, która co kwartał analizuje prawie 1 mln faktur wystawianych za jej pośrednictwem. Obecnie należności spływają do firm średnio po 13,5 dnia. Ten okres - w porównaniu z I kwartałem 2024 r. - wydłużył się w przypadku sześciu na 15 badanych branż W przypadku 9 sektorów jest krótszy, ale przeważnie nieznacznie. Znacząco dłużej trzeba było czekać na przelew w grupie firm zajmujących się działalnością związaną z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi – średnio o 1,5 dnia.
– Takie wydłużenie terminu przed sezonem wakacyjnym może budzić niepokój o kondycję sektora HoReCa. Z jej usług konsumenci korzystają intensywniej już w Święta Wielkanocne oraz długie weekendy w maju i czerwcu. Firmy powinny szykować się na przyjęcie gości, inwestować w remonty, odnowienie infrastruktury czy robienie zapasów. Jeśli jednak borykają się z długimi terminami płatności, a na przelewy muszą czekać dłużej, to może się okazać, że nie będą miały możliwości odpowiedniego przygotowania się do sezonu. Ci, którzy nie zabezpieczą sobie gotówki i płynnych środków, staną się mniej konkurencyjni. W tej branży nie można przespać lata - twierdzi Kamil Fac, wiceprezes Faktura.pl.
Co więcej, przedsiębiorcy związani z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi wystawiali na początku roku mniej faktur niż przed rokiem. Z danych wywiadowni Dun & Bradstreet wynika, że pod koniec 2024 r. w Polsce działało ponad 99 tys. punktów gastronomicznych i było ich o 4,2 proc. więcej niż w 2023 r.
– Być może niektóre z nowo powstałych podmiotów mają teraz problemy. Jeśli na rosnące koszty operacyjne nakładają się trudności z zarządzaniem ryzykiem i długie terminy przelewów, może to oznaczać kłopoty – mówi Kamil Fac.
Najdłużej na zapłatę czekają przewoźnicy. W I kwartale tego roku czas oczekiwania wydłużył się w ich przypadku z 20,9 dnia do 21,5 dnia.
– W całym 2024 r. nie był tak długi, jak na początku tego roku. A przewoźnicy potrzebują szybkiego obiegu pieniądza, ponieważ zwykle muszą opłacać raty leasingowe, na bieżąco serwisować auta czy kupować paliwo. Dlatego są coraz częstszymi klientami faktorów – mówi Jerzy Dąbrowski, członek zarządu Finea, firmy specjalizującej się w finansowaniu branży TSL.
Tylko w jednej branży skrócenie czasu zapłaty jest wyraźne i powinno być odczuwalne. Chodzi o przetwórstwo przemysłowe - należności spływają tu szybciej o jeden dzień, czyli blisko 8 proc. (spadek z 13,8 dni do 12,8 dni).
– Tylko w tym wypadku mówić o znaczącym i odczuwalnym przyspieszeniu chęci regulowania płatności, jednak blisko 13 dni to ciągle bardzo dużo. Taki czas oczekiwania jest szczególnie dotkliwy dla małych podwykonawców, którzy muszą zabezpieczyć pieniądze na dalszą produkcję, zanim wpłyną do nich pieniądze z wcześniejszych zleceń – mówi Kamil Fac.