Pieniędzy na sport będzie coraz więcej

Komunikat partnera
opublikowano: 2024-05-21 17:23
zaktualizowano: 2024-05-22 00:01

O sponsoringu w polskim sporcie rozmawiali uczestnicy panelu „Jak sport napędza biznes, marketing sportowy motorem rozwoju firmy”, który odbył się w czasie poznańskiego kongresu Impact`24, zakończonego w ubiegłym tygodniu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Uczestnicy dyskusji stwierdzili, że sytuacja finansowania polskiego sportu wyczynowego i masowego poprawia się z roku na rok, a wśród potencjalnych sponsorów i partnerów rośnie świadomość pozytywnego wpływu promocji marek przez inwestycje w sport. W tym roku budżet Ministerstwa Sportu i Turystyki na rozwój sportu w Polsce to rekordowa kwota 4 mld zł.

– Finansujemy przygotowanie kadr i szkolenia – to blisko 800 mln zł. Na upowszechnianie sportu przeznaczyliśmy blisko miliard złotych, a na budowę bazy sportowej blisko 2 mld zł – mówił Piotr Borys, sekretarz stanu w Ministerstwie.

– Namawiamy też firmy, by miały swój udział w sporcie, dlatego że poza wymiernymi efektami produktowymi, które są wyliczalne biznesowo, wspieramy wspólnie rozwój polskiego sportu: zarówno rywalizację narodową, jak i klubową. To powinno być wyzwaniem narodowym - dodał.

Budowanie relacji

Polska lekkoatletka Monika Pyrek na sponsoring w sporcie patrzy z trzech stron.

– Jedna to moja przeszłość sportowa jako aktywnego sportowca, który współpracował z różnymi firmami i brał udział w różnych kampaniach reklamowych. Druga strona to moja fundacja, która stara się o fundusze, żeby zrealizować projekty sportowe uaktywniające sportowo dzieci. Z trzeciej strony patrzę na sponsoring jako fundator funduszu stypendialnego, czyli jako instytucja, która ma pod opieką młodych sportowców i która ma też wyedukować je pod względem marketingowym. Wniosek mam taki, że każda z tych stron wspiera kolejną – mówiła.

Jej zdaniem w sporcie marketing nie oznacza tylko reklamy. W tym przypadku między sportem a partnerami tworzy się relacja. Buduje się sport i buduje się sponsor. To jest korzyść właściwa dla marketingu sportowego.

Siedem dekad wsparcia

W Polsce od blisko 70 lat sport wspiera Totalizator Sportowy. Jego prezes Rafał Krzemień zwraca uwagę, że do kosztu zakupu każdego kuponu w grach liczbowych i loteriach pieniężnych spod znaku LOTTO doliczana jest dopłata, której przeważająca część przeznaczona jest na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, którym dysponuje Ministerstwo Sportu i Turystyki.

– W ubiegłym roku to był 1,1 mld zł. Te kwoty w następnych latach będą według naszej prognozy jeszcze wyższe. Ale żeby to się stało, musimy promować nasze produkty, które oferujemy graczom. I tu wykorzystujemy głównie współpracę ze sportowcami, by przyciągnąć graczy, a w efekcie zasilić budżet Ministerstwa Sportu i Turystyki. Ogólnie do budżetu państwa w zeszłym roku wpłaciliśmy ponad 4 mld zł – mówił Rafał Krzemień.

Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań, uważa, że sponsoring klubów sportowych to mecenat i darczyńcy, ale to też biznes sportowy i marketing sportowy.

Sportowe marki

– Pokazujemy, że marka Lecha Poznań, silna w Polsce i jedna z silniejszych w Wielkopolsce, może być dobrą platformą dla sponsorów do budowania zaufania do własnych marek i produktów. Przedsiębiorstwa poszukują dla swoich produktów emocji i my te emocje dostarczamy – mówił.

– Budujemy zaufanie. Pokazujemy siebie przez pryzmat pracy, rywalizacji i osiąganych celów. W ten sposób pomagamy markom komercyjnym budować ludzką twarz ich produktów – dodał Karol Klimczak.

Zwrócił też uwagę, że sponsorzy i partnerzy sportowi cenią sobie długą i przewidywalną współpracę oraz wiarygodność Lecha jako partnera – w tym przypadku biznesowego.

Wśród najważniejszych wyzwań współpracy między sportem a partnerami i sponsorami Monika Pyrek z własnej praktyki wskazała na kwestię zasad takiej współpracy. Muszą być przejrzyste i zrozumiałe dla obu stron. Jako przykład podała sesje zdjęciowe przy sportowej promocji, które potrafią przedłużać się z różnych powodów. Tymczasem życie sportowca i jego aktywność są zwykle zaplanowane co do minuty. Takie zmiany potrafią zrujnować resztę planu.

– Wiem, że sport wymaga od sportowca umiejętności dostosowania się do zmiennych warunków. To pożądana cecha u każdego, ale w przypadku sportowców to wręcz gen. Czasem na bieżni czy murawie coś się wydarzy i trzeba się dostosować do nowych warunków w ciągu ułamków sekund. Jeżeli ktokolwiek dopuści, choćby w myślach, że jego plan czy taktyka nie wyjdzie – to przegrał. Jesteśmy dobrze przygotowani na zmiany, więc myślę, że jeżeli wszystko zostanie wytłumaczone od początku, że może się coś zmienić – wszyscy wyjdziemy na tym wygrani – dodała.

Rafał Krzemień przypomniał, że istnieje nie tylko sport wyczynowy.

– Jako Totalizator Sportowy wspieramy sport na wielu polach. Z jednej strony są to dyscypliny najbardziej znane, jak np. piłka nożna, z której wspieramy Ekstraklasę, a z drugiej – dyscypliny niszowe. Wspomagamy zarówno mniej znane wydarzenia sportowe, jak i wydarzenia masowe, z których rekreacyjnie korzystają amatorzy. Wszystko po to, żeby promować własną markę i przyciągać graczy, a w efekcie zasilać budżet Ministerstwa Sportu i Turystyki – stwierdził i dodał:

- Wspieramy sportowców bardzo znanych, ale też takich, którzy startują w mało popularnych dyscyplinach – im jest trudniej o sponsorów, a my możemy ich wesprzeć. To nasza misja.

Również Piotr Borys podkreślił, że Ministerstwo Sportu finansuje wszystkie związki sportowe i inwestuje w sport powszechny.

– Dla nas budowanie partnerstwa, także z biznesem, który finansuje sport, ma też cel utylitarny. Dziś polska młodzież jest w ogonie Europy, jeżeli chodzi o kompetencje sportowe, sprawność ruchową, problemem jest otyłość. To są dla nas wyzwania. Każdy element, który zachęci dzieci do uprawiania sportu już od najmłodszych lat, to wielka premia dla nas wszystkich. Bo przekłada się na zdrowie psychiczne, sprawność społeczeństwa i długofalowo na zdrowie fizyczne – wskazywał.

Dodał też, że dla ministerstwa im więcej w promocji sportu udziału biznesu, który inwestuje w niego, mając swój cel promocyjny, tym lepiej.

– Mamy markowe kluby, mamy polskie reprezentacje w różnych dyscyplinach, wspierajmy je w sposób transparentny – zachęcał.

Stały postęp

Uczestnicy dyskusji zgodzili się co do tego, że sytuacja finansowa polskiego sportu poprawia się z roku na rok.

– Polski sport jest coraz zasobniejszy w środki pieniężne, ale to nie znaczy, że jest bogaty. Jest bogatszy niż kilka, kilkanaście lat temu, ale pod względem infrastruktury i szkolenia, a nawet w zakresie popularyzacji powszechnego sportu, mamy wiele do zrobienia – mówił prezes Lecha Poznań. – W zmieniającym się otoczeniu trzeba uczyć młodych adeptów sportu odpowiedzialności za znaczenie marketingu sportowego. W naszej akademii piłkarskiej robimy młodym zawodnikom szkolenia ze świadomego zarządzania pieniędzmi czy odpowiedzialnego posługiwania się social mediami. Przed nami jeszcze długa droga również w aspekcie budowania budżetów i finansowania sportu – tak powszechnego, jak zawodowego.

Według badań rynkowych nakłady polskiego biznesu na sport to ok. 1,3 mld zł. Do tego dochodzi 4-miliardowy budżet Ministerstwa Sportu na sport powszechny, wyczynowy i infrastrukturę. Do sportu dokładają się też samorządy terytorialne.

– Jeżeli zsumujemy te środki, one nie są małe. Pytanie tylko, jak umiejętnie nimi zarządzać, by dały lepsze efekty. Dlatego będzie tworzona „Strategia rozwoju polskiego sportu”, którą zapowiedział minister Sławomir Nitras, która pozwoli na wykorzystanie wszystkich zasobów – przypomniał Borys.

Rafał Krzemień zapewnił, że Totalizator Sportowy robi wszystko, by polski sport był bogaty.

– Sprzedajemy marzenia: dzięki nam w ubiegłym roku ponad 100 osób zostało milionerami. Trzej najwięksi szczęściarze w ostatnich latach trafili w Eurojackpot kolejno: ponad 213 mln zł, ponad 206 mln zł i ponad 193 mln zł – powiedział.

Monika Pyrek przyznała, że za jej zawodniczych czasów było trudniej. Teraz młodzi sportowcy mogą skorzystać z wielu programów wsparcia czy pomocy funduszy stypendialnych.

– Również samorządy terytorialne w większym stopniu inwestują w sport dzieci i młodzieży. Jednak nadal moim zdaniem za mało jest partnerów z sektora prywatnego, inwestujących i angażujących się we wspieranie sportu – dodała.

– Partnerstwo z sektorem prywatnym z roku na rok jest coraz lepsze. Przez pryzmat Lecha Poznań mogę powiedzieć, że to zainteresowanie, a co najważniejsze: świadomość prywatnego biznesu, że sport to sposób na promocję własnych marek, jest coraz większa. Ta rosnąca świadomość będzie powodować, że z roku na rok sponsorów i partnerów będzie przybywać – podsumował Karol Klimczak.