Bodaj po raz pierwszy w historii Polski w jednej debacie obok siebie zasiedli czołowi przedstawiciele rządu i najwybitniejsi polscy przedsiębiorcy. Wagę dwóch wicepremierów i trzech ministrów trudno wycenić, ale przedsiębiorstwa i prywatne majątki reprezentowane na debacie to, bagatela, 186 mld zł. Jeden z uczestników debaty skomentował nawet, że gdyby coś takiego wydarzyło się kilka lat temu, to przedsiębiorca zostałby aresztowany, a minister wyleciałby z polityki. Wczoraj miliarderzy i ministrowie dyskutowali i spierali się o definicję patriotyzmu gospodarczego. Radzili również, co zrobić, by z naszą gospodarką było lepiej. Ten przełom nastąpił we właściwym momencie — nasza gospodarka potrzebuje zrywu, a będzie o niego łatwiej, gdy biznes i przedsiębiorcy będą działali wspólnie.

Debatę inaugurującą program „Czas na patriotyzm gospodarczy” rozpoczął Jacek Rostowski, wicepremier, minister finansów. Od mocnego uderzenia, jakim był news o propozycji rządu dotyczącej podatku od wydobycia węglowodorów. Ale to niejedyne ważne słowa wicepremiera.
— Dla takiego kraju jak Polska, kraju na dorobku, ważne, byśmy określili nie tylko własny patriotyzm gospodarczy, ale włączyli się w europejską debatę o patriotyzmie gospodarczym. Nie łudźmy się, takie debaty odbywają się w Londynie, Paryżu — widzieliśmy skutki zagrożenia źle pojętego patriotyzmu w 2009 r.
— w Berlinie, Rzymie, Madrycie. Będę mówił na temat patriotyzmu gospodarczego i płacenia podatków. W świecie zglobalizowanym, gdzie kraje wzbogacają się dzięki globalizacji, napływowi inwestycji, włączeniu w handel międzynarodowy na poziomie światowym — dzięki tym procesom Polska nie tylko najszybciej rozwijała się w kryzysie w całej Europie od początku transformacji — mówił Jacek Rostowski. Odniósł się także do części programu, jakim był ranking największych płatników podatku CIT.
— Jeżeli nie będzie przeświadczenia obywateli, że otwartość naszej gospodarki, liberalizm ustroju nie są wykorzystywane do unikania płacenia podatków należnych w Polsce, ten porządek się nie utrzyma. Dlatego płacenie podatków należnych oczywiście, nie tych nienależnych, jest przejawem nie tylko patriotyzmu, ale liberalizmu i warunkiem koniecznym dla dalszego rozwoju naszego kraju — dodał Jacek Rostowski.
Występujący po nim Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki, już na starcie przedstawił swoją definicję gospodarczego patriotyzmu.
— Patriotyzm definiuję poprzez tworzenie wspólnych wartości przez Polaków, przełamanie kryzysu postaw polegającego na myśleniu, że za nasze sprawy odpowiedzialni są inni. Za nasze sprawy odpowiedzialny jest każdy z nas, tym bardziej im jest wyżej postawiony i im większe ma możliwości. Dla mnie patriotyzm to też etyka w polityce i biznesie. Nie powinna ona być tylko tematem wirtualnym, lecz podłożem moralności i odpowiedzialności, którą kształtujemy każdego dnia — stwierdził Janusz Piechociński.