Dziś Quercus TFI, które w pół roku pozyskało 200 klientów i 64 mln zł aktywów, debiutuje na New Connect.
13 miesięcy temu Sebastian Buczek zaskoczył rynek porzucając fotel prezesa ING TFI, trzeciego pod względem wielkości gracza na rynku funduszy inwestycyjnych, by założyć własne towarzystwo. W marcu dopiął swego i ruszył z funduszami Quercus. Teraz znów zaskakuje i jako pierwsze TFI w Polsce Quercus wchodzi na New Connect.
— To krok do zwiększenia wiarygodności firmy jako spółki publicznej i dowód, że działalność traktujemy bardzo poważnie. Do tej pory zaangażowaliśmy w projekt 14 mln zł. Jeśli ktoś poważnie myśli o prowadzeniu TFI, to musi się liczyć z co najmniej takimi nakładami — mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Oprócz prezesa, który ma 40,2 proc. akcji, największymi akcjonariuszami są kluczowi menedżerowie: Jakub Głowacki 18,6 proc., Artur Paderewski 4,1 proc., Paweł Cichoń 3,9 proc. i Piotr Płuska 1,7 proc. Kolejne 15 proc. jest w rękach pracowników i członków rady nadzorczej, a 16,2 proc. należy do 55 inwestorów, którzy w czerwcu objęli akcje za 8 mln zł. Właśnie ta ostatnia część akcji trafi do obrotu, free float wyniesie 23 proc.
Po pierwszym półroczu przychody spółki wyniosły 184,4 tys. zł, a strata netto 1,65 mln zł.
— Aktywa i przychody przez sytuację na rynku są poniżej planów — zakładaliśmy uzyskanie 350 mln zł w tym roku. Jednak mniejsze są również koszty, więc wynik finansowy zgodny z budżetem. W tym roku zakładamy stratę 3,3 mln zł, ale już w przyszłym osiągniemy breakeven — zapowiada Sebastian Buczek.
Do tej pory Quercus pozyskał 200 inwestorów, którzy średnio zainwestowali 300 tys. zł. W najbliższym czasie fundusze Quercusa mają trafić do oferty dużego banku