Właśnie mijają cztery lata, od kiedy Allianz podjął odważną decyzję o zburzeniu modelu współpracy z agentami wyłącznymi, żeby na zgliszczach zbudować nowy, bardziej opłacalny. Poprzedni, wyjątkowy jak na polskie standardy, rozwijał przez kilkanaście lat. Zmiana, którą szeroko opisywaliśmy na łamach „PB” w ubiegłym latach, polegała przede wszystkim na likwidacji funkcji właściciela agencji, który zarządzał grupą podległych mu osób.
Rewolucję przeprowadzono twardą ręką, co rozjuszyło agentów. Pod koniec listopada 2017 r. zorganizowano spotkanie, na którym ogłoszono strategię zatytułowaną „Agent odNowa”. Następnie wypowiedziano umowy w trybie trzymiesięcznym i zaoferowano podpisanie nowych, ale już na innych warunkach. Większość na nie przystała, ale nie wszyscy. Niektórzy walczą w sądach o odszkodowania lub świadczenia wyrównawcze. Kto wygrywa tę batalię?
Dotychczas zapadło pięć wyroków, w tym jeden prawomocny, a zarazem jedyny na korzyść ubezpieczyciela. Roszczenie agenta (niespełna 5 tys. zł), dochodzone w postępowaniu uproszczonym, sąd odrzucił w całości. Zdaniem Krzysztofa Woronowicza, partnera kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy, która broni agentów ubezpieczeniowych w sporze z Allianzem, sprawa nie jest jednak reprezentatywna, bo dotyczy agenta pracującego dla właściciela agencji. Sąd uznał, że portfel klientów, który zbudował agent, nie daje towarzystwu wystarczających korzyści uzasadniających roszczenie.
— Pozostałe, nieprawomocne rozstrzygnięcia są na korzyść agentów prowadzących agencje. W trzech przypadkach roszczenia uznano w całości. Mowa o kwotach: ponad 0,5 mln zł, ponad 41 tys. zł i blisko 290 tys. zł. W czwartej sprawie zasądzono jedną trzecią z ponad 55 tys. zł — mówi Krzysztof Woronowicz.
Powyższe kwoty nie zawierają odsetek za opóźnienie oraz kosztów sądowych. Cztery z pięciu sporów rozstrzygnięto bez udziału biegłych. Allianz nie komentuje nieprawomocnych wyroków, wszystko jednak wskazuje na to, że złoży apelację.
Kancelaria Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy prowadzi tych spraw łącznie 75. Jedna z nich to hybryda pozwu zbiorowego ok. 50 byłych agentów Allinaza, którzy scedowali roszczenia na spółkę będącą stroną w sporze. Chodzi w niej o odszkodowanie za działania niezgodne z zasadami uczciwej konkurencji, polegające w szczególności na nadużywaniu przewagi kontraktowej. Pozostałe 74 postępowania dotyczą pozwów indywidualnych o świadczenie wyrównawcze. Jest to wynagrodzenie przysługujące agentowi w razie rozwiązania umowy agencyjnej nie z jego winy. Maksymalna wysokość roszczenia to średnie jednoroczne wynagrodzenie z ostatnich pięciu lat współpracy.
To ostatni dzwonek, żeby zacząć działać – alarmuje na facebookowym koncie FORUM Stowarzyszenie Agentów i Agencji Ubezpieczeniowych, powołane z inicjatywy agentów Allianza, gdy ubezpieczyciel zabrał się za przebudowę modelu współpracy.
„Z dniem 31 grudnia 2021 r. następuje przedawnienie roszczeń o świadczenie wyrównawcze i odszkodowanie w odniesieniu do agentów i właścicieli agencji, z którymi w ramach reorganizacji Agent OdNowa Allianz rozwiązał umowy agencyjne na przełomie 2017/2018, a którzy do dnia dzisiejszego nie podjęli w tym zakresie kroków na drodze sądowej” – czytamy w poście z 22 listopada tego roku.
Dalej autor instruuje, co należy zrobić, żeby wydłużyć sobie czas do namysłu:
„(…) osoby, które rozważają dochodzenie roszczeń przeciwko Allianz w przyszłości i chciałyby przedłużyć termin, w jakim mogłyby wystąpić z pozwem, mogą to uczynić poprzez złożenie do sądu wniosku o zawezwanie Allianz do próby ugodowej. Wniosek taki podlega opłacie sądowej w wysokości 1/5 opłaty od pozwu, czyli co do zasady 1 proc. wartości roszczeń”.
Wpis zakończono rekomendacją kontaktu z kancelarią Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy. Działania trzeba podjąć przed końcem roku.