Jak pandemia zmienia rynek pracy? Jakie są perspektywy związane z zatrudnianiem pracowników? Odpowiedzi na te pytania udziela najnowszy raport „Rynek pracy, edukacja, kompetencje. Aktualne trendy” Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

– Rynek pracy w Polsce nadal pozostaje w lepszej kondycji niż w innych krajach Unii Europejskiej (UE). Nie jest on jednak pozbawiony problemów – mówi Paulina Zadura, dyrektor departamentu analiz i strategii w PARP.
Według raportu, najbardziej poszukiwani są ratownicy medyczni, pielęgniarki, analitycy finansowi, specjaliści od e-commerce i cyberbezpieczeństwa.
Kobietom jest trudniej
Pod koniec roku pracodawcy w Polsce opublikowali ok. 195 tys. ofert pracy na 50 największych portalach rekrutacyjnych. To oznacza spadek o ok. 27 proc. w porównaniu z danymi sprzed roku.
– Biorąc pod uwagę skalę pandemii, zmiany dotyczące liczby bezrobotnych i nowych ofert pracy nie są zaskakujące. Dla osób poszukujących zatrudnienia ostatnie miesiące na pewno były trudniejsze. Wśród osób bezrobotnych jest więcej kobiet niż mężczyzn – mówi Paulina Zadura.
Zauważa, że w sektorach, które najbardziej ucierpiały z powodu ograniczeń narzuconych przez rząd, częściej pracują kobiety (61 proc). Zarobki pań zmniejszyły się o 8,1 pkt proc. Dla porównania pensje mężczyzn spadły o 5,4 pkt proc.
– W ofertach pracy widać wpływ pandemii. Wśród benefitów oferowanych przez pracodawców mniej jest szkoleń i pakietów sportowych. Jednocześnie widać gwałtowny wzrost ofert z możliwością pracy zdalnej i elastycznym czasem pracy – podkreśla Anna Skowrońska, ekspert z departamentu analiz i strategii w PARP.
Od początku pandemii do polskich firm popłynął strumień wsparcia w wysokości ponad 154 mld zł. Z tej kwoty ponad 60 mld zł pochodzi z Tarczy Finansowej 1.0, oferowanej przez Polski Fundusz Rozwoju. Dzięki temu wsparciu przedsiębiorcy zachowali ok. 6 mln miejsc pracy.
Prognozy KE
Dla porównania – rządowe pakiety antykryzysowe z lat 2008-09, kiedy polska gospodarka zmagała się z kryzysem finansowym, wynosiły ok. 9 mld zł.
– Prognozy Komisji Europejskiej (KE) pokazują, że z obecnego kryzysu Polska ma szansę wyjść szybciej niż większość państw UE – podkreśla Paulina Zadura.
Jakie są perspektywy związane z zatrudnianiem pracowników w pierwszym kwartale 2021 r.? 6 proc. pracodawców chce zwiększyć liczbę podwładnych, a 4 proc. zamierza ją zmniejszyć. Natomiast ok. 86 proc. szefów firm nie planuje zmian personalnych.
Autorzy badania przewidują, że największy wzrost zatrudnienia będzie dotyczył sektora budowlanego, nieco mniejszy – produkcji przemysłowej. W miarę dobra sytuacja ma być również w handlu detalicznym i hurtowym, finansach i usługach dla biznesu. Natomiast znaczny spadek zatrudnienia eksperci prognozują w branży gastronomicznej i hotelarskiej.
Co może zachęcić Polaków do zmiany pracy? Między innymi wyższe zarobki, możliwość rozwoju zawodowego i ciekawsze obowiązki. Natomiast wśród powodów, które mogłyby zatrzymać pracownika w firmie, autorzy badania wymieniają podwyżkę pensji, stabilne zatrudnienie, lepsze relacje z przełożonym, dobrą atmosferę w zespole i awans.
Rola lidera
Z raportu wynika, że respondenci pozytywnie oceniają – choć gorzej niż w poprzedniej edycji badania – działania liderów w czasie kryzysu. W trakcie wiosennej fali pandemii ok. 76 proc. pracowników chwaliło decyzje podejmowane przez menedżerów. Teraz ten odsetek wynosi ok. 55 proc. Jakie kompetencje powinni wzmocnić liderzy? Pracownicy liczą na większe zaufanie z ich strony. Czują się niepewnie i boją się utraty posady. Niestety, większość firm nie oferuje wsparcia psychologicznego osobom pracującym online.
Raport odnosi się również do najnowszych danych Eurostatu. Wynika z nich, że bezrobocie w UE pod koniec ub.r. wyniosło 7,6 proc. Najwyższe występuje w Hiszpanii (16,2 proc.), na Cyprze (10,5 proc.) i na Litwie (10,4 proc.), a najniższe w Czechach (2,9 proc.), w Polsce (3,5 proc.) i na Malcie (3,9 proc.).
Relatywnie wysoka jest stopa bezrobocia wśród osób do 25. roku życia – 17,5 proc. Najlepiej pod tym względem wypadają Niemcy (6 proc.), Czechy (7,9 proc.), Austria (8,9 proc.) i Polska (12,9 proc.), a najgorzej – Hiszpania (40,4 proc.) i Włochy (30,3 proc.).