Ubezpieczyciele dysponują olbrzymią liczbą danych, których nie potrafią w odpowiedni sposób wykorzystać. Postanowiła im pomóc wrocławska firma PiLab, która opracowała technologię umożliwiającą szybką analizę olbrzymiej liczby danych. Znalazł się na nią pierwszy chętny. Autorskie rozwiązanie kupił numer dwa na polskim rynku ubezpieczeniowym: Warta. Ubezpieczyciel zamierza je wykorzystać w walce z przestępcami, którzy wyłudzają odszkodowania. Zanim Warta zdecydowała się na zakup rozwiązania PiLab, przeprowadziła jego pilotaż. Okazało się, że pozwala ono o 11 proc. zwiększyć liczbę wykrywanych oszustw, co ma realne przełożenie na wyniki towarzystwa.

— Jestem pod wrażeniem tego, jak szybko platforma PiLab pozwoliła nam wskazywać i weryfikować sytuacje, które do tej pory nie były identyfikowane jako oszustwa. Liczę, że wdrożenie pozytywnie przełoży się na skuteczność wyłapywania i piętnowania tego procederu — podkreśla Rafał Stankiewicz, wiceprezes Warty odpowiedzialny za likwidację szkód. Przestępczość ubezpieczeniowa jest dużą bolączką branży ubezpieczeniowej.
Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że 2015 r. wykryto ponad 13 tys. prób wyłudzenia odszkodowań w segmencie majątkowym o wartości 180 mln zł. Nie wiadomo, ilu nie udało się wykryć. Paweł Wieczyński, prezes PiLabu, przekonuje, że kontrakt z Wartą ma kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju firmy.
— Jesteśmy hi-techową firmą, która ma innowacyjny produkt i musi do niego przekonywać rynek. Dlatego każda zdobyta przez nas referencja jest dla nas ważna i otwiera kolejne drzwi — mówi prezes. Według niego, na początku ubiegłego roku, kiedy PiLab postanowił wejść ze swoim rozwiązaniem na rynek ubezpieczeniowy, to tylko Warta wykazała nim zainteresowanie. Kiedy okazało się, że towarzystwo chce kupić system PiLab, szybko zainteresowały się nim kolejne towarzystwa.
— W tym momencie prowadzimy pilotaż w trzech firmach ubezpieczeniowych, a jeden taki projekt zakończyliśmy. Są oni zainteresowani wykorzystaniem naszego rozwiązania nie tylko w kontekście oszustw ubezpieczeniowych, ale także jako narzędzia wsparcia sprzedaży — mówi Paweł Wieczyński.
W jego ocenie, branża ubezpieczeniowa będzie — obok bankowej i sektora publicznego (PiLab wykonał dla resortu cyfryzacji analizę danych znajdujących się w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców) — jednym z głównych obszarów rozwoju spółki w najbliższych latach. Jego zdaniem, okres, w którym spółka musiała koncentrować się na edukowaniu klientów, a nie zdobywaniu kontraktów, zbliża się ku końcowi. Pierwsze efekty podjętych działań mają być widoczne już w tegorocznych wynikach spółki. Z uwagi jednak na to, że PiLab koncentruje się na dużych firmach, w których czas podjęcia decyzji o inwestycji w nowe rozwiązanie technologiczne trwa 1-2 lata, finansowe żniwa mają rozpocząć się dopiero od przyszłego roku. Ostatni rok wrocławska spółka zamknęła 1,7 mln zł przychodów i ponad 7 mln zł straty.