Rządząca partia zamierza powołać komisję sejmową ds. najmniejszych firm. To świetna wiadomość — cieszą się przedsiębiorcy.
Przemysław Gosiewski, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości (PiS), poinformował wczoraj, że jego partia poważnie myśli o utworzeniu sejmowej komisji ds. małych i średnich przedsiębiorstw.
— Taka komisja istniała już w latach 1997-2001. Zależy nam, aby także obecnie problematyka tej części przedsiębiorczości była bardziej podkreślona w pracach Sejmu —mówi poseł Gosiewski.
Zapowiedź PiS bardzo ucieszyła Jerzego Bartnika, prezesa Związku Rzemiosła Polskiego (ZRP).
— To doskonała wiadomość. Chciałbym zaznaczyć, że to ja apelowałem do polityków PiS i PO o utworzenie tej komisji. I widzę, że apele zostały wzięte pod uwagę. Taka komisja już istniała i to był okres najkorzystniejszy dla małych i średnich firm — mówi Jerzy Bartnik.
Jego zdaniem, powołanie takiego organu byłoby krokiem w kierunku likwidacji barier i ograniczeń w gospodarce.
— Komisja gospodarki skupiała się bowiem na dużych przedsiębiorstwach. Teraz szanse najmniejszych będą większe — cieszy się prezes ZRP.
Jaka byłaby rola tej komisji?
— Łatwiej będzie zadbać o interesy sektora. Na przykład premier Marcinkiewicz informował, że ulgi w ZUS dotyczyłyby nowo tworzonych miejsc pracy przez podatników CIT. A co z osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą, którzy są podatnikami PIT? Nowa komisja będzie więc miejscem, gdzie będzie można pewne rzeczy porządnie wyjaśniać — dodaje Jerzy Bartnik.
Szefem poprzednio istniejącej komisji ds. MSP był Adam Szejnfeld, obecnie poseł PO, w poprzednim Sejmie szef komisji gospodarki. Jego zdaniem, powrót do tamtej koncepcji może, ale wcale nie musi pomóc małym firmom.
— W komisji gospodarki sprawy małych firm też były brane pod uwagę. Ponad 80 proc. jej posiedzeń poświęconych było właśnie temu sektorowi. Nie było więc żadnej dyskryminacji. Powołanie nowej komisji nie byłoby złym rozwiązaniem, lecz istnienie dwóch oddzielnych komisji — gospodarki i MSP — może sprawić, że pojawi się lobbing na rzecz partykularnych interesów różnych sektorów — uważa poseł PO.
