Na takim poziomie oscyluje właśnie mediana prognoz ekonomistów. Zrealizowanie się takiego scenariusza oznaczałoby najgłębszy kryzys od co najmniej lat 80. ubiegłego wieku oraz największy spadek w jakimkolwiek okresie od głównego kryzysu z 2002 r., kiedy to PKB spadł kwartalnie o 16,3 proc.

Obecne załamanie jest pokłosiem pandemii koronawirusa i wprowadzonego w marcu lockdownu gospodarki oraz przedłużającej się od 2018 r. recesji, która po raz kolejny postawiła kraj na krawędzi bankructwa.
W pierwszym kwartale 2020 r. druga pod względem wielkości po brazylijskiej gospodarka Ameryki Południowej odnotowała spadek rzędu 5,4 proc., zaś prognoza na cały bieżący rok zakłada skurczenie się o 12 proc.