PKO BP idzie do remontu

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-02-13 22:00

Największa sieć bankowa jest za mała i zaniedbana. Ruszyły prace nad jej reformą. Analitycy chwalą pomysł

Niemal co dziesiąty oddział bankowy w Polsce należy do PKO BP. Bank ma 1134 własne placówki oraz 1560 agencji. Razem 2994 oddziałów, oddzialików, okienek do obsługi klienta, o powierzchni od kilku metrów do rozmiarów całej kamienicy.

To najpotężniejsza sieć w kraju i chyba najbardziej zaniedbana, bo przez lata nikt się nią nie zajmował.

Do czasu. W banku trwają zakrojone na szeroką skalę prace nad jej reformą. — Przegląd sieci może być sposobem na zwiększenie efektywności PKO BP — komentuje Marcin Materna, analityk DM Millennium.

Białe plamy

PKO BP długo nic nie zmieniał w sieci, bo nie było takiej potrzeby. Kiedy konkurenci szukali dla siebie miejsca, płacąc coraz wyższe czynsze, PKO BP był już zasiedziałym bankiem. Na ogół pod dobrymi adresami. Czasy się jednak zmieniły. Z jednej strony biznes bankowy zagęścił się w centrach miast, z drugiej podążył na peryferia za rozrastającymi się osiedlami mieszkaniowymi. Według naszych informacji, ze wstępnych analiz PKO BP wynika, że sieć mogłaby się powiększyć jeszcze o około 100 placówek.

— Decyzje inwestycyjne będą podejmowane z dużą rozwagą. Nie będzie gwałtownej rozbudowy sieci. Niemniej są miejsca, gdzie nie jesteśmy reprezentowani w wystarczającym stopniu — mówi nasze źródło w PKO BP, zastrzegając anonimowość.

Chodzi o duże aglomeracje. W Warszawie takie białe plamy widać gołym okiem: zarówno w centrum miasta, jak i na terenie nowych osiedli. Spory potencjał rozwoju jest w Gdańsku. Nieco mniejszy w Krakowie i Katowicach.

Wydzielona stolica

Ważniejsze jednak niż zagęszczenie sieci są jej przegląd i ponowna segmentacja. Bank przygotowuje nowy podział administracyjny mapy oddziałów. Obecnie dzieli się ona na 12 regionów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rozważane jest wykrojenie 13. Powstałby on z wydzielenia Warszawy z regionu mazowieckiego, choć nie jest to przesądzone.

— Wydzielenie Warszawy mogłoby przełożyć się na zwiększenie efektywności sieci — mówi rozmówca. Oprócz szczebla centralnego i regionalnych wprowadzany jest kolejny: placówki flagowe. Mają znaleźć się w każdym większym mieście. Będą to potężne oddziały, o powierzchni od 500 mkw. wzwyż, gdzie przed laty pracowało nawet kilkaset osób.

Dzisiaj ten metraż się marnuje. W nowym układzie sieci jednostka flagowa będzie oferować usługi dla klientów detalicznych, mikrofirm, małych i średnich firm (podlegają pod pion detaliczny banku). Do tego dojdzie to, co mają do zaoferowania spółki zależne PKO BP, czyli m.in. faktoring i leasing. Do takiego oddziału (ma być ich 40- 50) będą raportowały mniejsze placówki. Znacznie liczniejsze są znajdujące się w całej strukturze piętro niżej duże oddziały uniwersalne. Jest ich około 300.

Metraż takiej placówki wynosi do 500 mkw. Znajdzie się tutaj dość miejsca na obsługę klienta detalicznego oraz małych i średnich firm. Nie będzie tam specjalistów od faktoringu i leasingu, ale obie usługi będą dostępne. Oddział uniwersalny będzie pełnić również rolę jednostki centralnej wobec mniejszych placówek, składających się na masę kilkuset małych oddziałów uniwersalnych. — Będą one obsługiwały klientów detalicznych oraz mikrofirmy — wyjaśnia nasz rozmówca.

Odciążone agencje

Do tego dochodzi drobnica 1560 placówek agencyjnych banku. Niektóre z nich niewiele różnią się od jego własnych oddziałów uniwersalnych, inne przypominają zwykłe okienka kasowe. Agenci przez ostatnie dwa lata ponieśli spory wysiłek na przyjęcie jednolitego dla wszystkich modelu wystroju i wizualizacji. I na razie wystarczy.

Tu bank nie planuje większych zmian. Zastanawia się natomiast, czy nie zdjąć z sieci agencyjnej całej roboty biurowej i przejąć od nich czynności back office, by mogli skoncentrować się na sprzedaży.

Przy czym nie ma zamiaru wymuszać na nich „wyrabiania wolumenów”. — Jeśli ktoś utrzymuje się z obsługi kasowej, to znaczy, że taka usługa jest w danym miejscu potrzebna. Nie ma sensu jej likwidować — mówi nasze źródło.

Bank ma 1134 własne placówki oraz 1560 agencji. Razem 2994 oddziałów, oddzialików, okienek do obsługi klienta. To najpotężniejsza sieć w kraju i chyba najbardziej zaniedbana, bo przez lata nikt się nią nie zajmował.

OKIEM ANALITYKA

Bankowe wyciskanie

MARCIN MATERNA

analityk DM Millennium

Najwyższy czas na przegląd sieci PKO BP. Trzeba ją przejrzeć, bo miejsca, które kiedyś były dobre, teraz mogły stracić na atrakcyjności. Bank ma bardzo dużą sieć, ale na pewno nie jest ona w stu procentach wydajna. PKO BP jest bardzo efektywny. Stosunek kosztów do przychodów utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Tyle że w Polsce przychody generowane są z wysokich marż, nawet kilka razy wyższych niż na Zachodzie, gdzie banki są równie efektywne jak nasze. Oznacza to, że również u nas można więcej wycisnąć z biznesu.