PKO BP: prywatyzacja 2000
MOC KONCEPCJI: Nie wiadomo, w jaki sposób zostanie sprywatyzowany bank kierowany przez Andrzeja Topińskiego. Wiadomo tylko, kiedy to nastąpi. fot. G. Kawecki
Nareszcie jakiś konkret. PKO BP — największy polski bank detaliczny — zostanie sprywatyzowany na przełomie 2000/2001 roku — zdecydował wczoraj Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Nadal jednak nie wiadomo, w jaki sposób odbędzie się ta prywatyzacja.
Pomysłów na sprzedaż banku jest kilka. Prawie od dwóch miesięcy obowiązuje następujący: bank powinien zdobyć kilku inwestorów stabilnych, bez jednej wiodącej instytucji. Akcjami banku zaś hojnie powinni zostać obdarowani jego klienci. To z racji charakteru PKO BP — banku masowego, detalicznego, nastawionego przede wszystkim na tzw. drobnego ciułacza, czyli osobę dysponującą z założenia średnimi dochodami.
Zdaniem analityków, koncepcja Emila Wąsacza, ministra skarbu, ma szanse realizacji bez względu na istniejący układ polityczny.
Wpuszczenie do banku grupy stabilnych inwestorów byłoby odzwierciedleniem modelu prywatyzacji Banku Handlowego. Jednak niekoniecznie musi się to sprawdzić w przypadku PKO BP.
Bank potrzebuje zmian, a te wymagają dokapitalizowania. Nie wiadomo, jaka kwota uznana byłaby za wystarczającą na samo tylko np. opracowanie nowocześniejszej oferty detalicznej, sposobu jej dystrybucji czy konieczne wydatki na rozwój infrastruktury informatycznej. Inwestorzy stabilni mogą mieć opory przed poważnym zaangażowaniem kapitału, zwłaszcza że — zdaniem obserwatorów — nadal nie ma czytelnej strategii, w którą stronę ma pójść rozwój banku. Podporządkowanie zaś banku jednemu, silnemu inwestorowi wyjaśniłoby kwestię drogi rozwoju, jak i odpowiedzialności za realizację przyjętych w tym względzie założeń.
Przy okazji fuzji Banku Handlowego i BRE Banku pojawiły się sugestie, że nowy Bank Handlowy SA będzie się starał o przejęcie PKO BP. Zwycięstwo obecnej koncepcji prywatyzacji banku automatycznie plany te przekreśla, co nie znaczy wcale, że fuzja traci sens.
PKO BP jest bardzo atrakcyjnym kąskiem. Ma ponad 6 tys. oddziałów, ekspozytur, agend i kas zewnętrznych. Zatrudnia 40 tys. osób. Z jego usług korzysta około 2,7 mln klientów indywidualnych.
Jak podał Warsaw Business Journal, KNB zmusza bank do wyczyszczenia starego portfela kredytów mieszkaniowych. Jeśli bank tego nie zrobi będzie musiał utworzyć rezerwę na kredyty w sytuacji nieregularnej w wysokości 1 mld zł.
— Zgodę KNB na specjalny sposób klasyfikacji tego portfela bank ma do końca listopada. Ale równocześnie do tego czasu ma otrzymać gwarancje Skarbu Państwa na te kredyty. Wówczas nie będzie musiał tworzyć rezerwy. Jeśli gwarancji nie będzie, to w istocie problem będzie miał właściciel banku — czyli Skarb Państwa — dowiedzieliśmy się w PKO BP.