PKP Cargo w restrukturyzacji finalizują proces zwolnień grupowych. Ze spółki odejdzie nico mniej osób - 3,8 tys. zamiast 4,14 tys.
— Zwolnienia grupowe obejmą około 2,5 tys. pracowników. Reszta odejdzie w ramach innych procedur, np. nabycia uprawnień emerytalnych czy z własnej inicjatywy itp. Stanowisk pracy po tych osobach nie odtwarzamy, więc efektywnie liczba pracowników się zmniejsza — uda nam się ochronić 10 tys. miejsc pracy — informuje dr Marcin Wojewódka oddelegowany z rady nadzorczej do pełnienia funkcji prezesa giełdowej spółki.
Listy intencyjne z wieloma firmami w sprawie miejsc pracy dla zwalnianych pracowników dają możliwość zatrudnienia blisko 2,5 tys. osób. Przewoźnik podpisał je m.in. z PKP Intercity, PKP PLK, Polregio, Alstomem, PGNiG Termiką i Budimeksem. Pierwsze osoby, które odeszły z PKP Cargo, znalazły już zatrudnienie np. w firmie Remtrak z grupy PKP Intercity.
Nie wiadomo jeszcze, ile osób skorzysta z miejsc pracy oferowanych przez partnerów PKP Cargo i czy zapotrzebowanie na poszczególne grupy zawodowe pokryje się ze strukturą zwolnień. Jedyną grupą zawodową w PKP Cargo, która w mniejszym stopniu zostanie dotknięta zwolnieniami grupowymi, są maszyniści. 180 z nich otrzymało tzw. wypowiedzenia zmieniające, czyli propozycję czasowego ograniczenia zatrudnienia do połowy etatu.
Świadczenia w transzach
Koszty przeprowadzanych zwolnień, które poniesie spółka, nie są jeszcze znane. Nie wiadomo też, jaką kwotą będzie się posiłkować np. z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) na zapłatę należności wobec pracowników. Dotychczas zarząd podjął uchwałę o wystąpieniu do funduszu o 100 mln zł pożyczki.
— Realizując zwolnienia grupowe, musimy stosować się m.in. do przepisów ustawy o zwolnieniach grupowych i postanowień układu zbiorowego pracy, który wprawdzie wypowiedzieliśmy w czerwcu, ale okres wypowiedzenia wynosi 24 miesiące, więc jego postanowienia nadal obowiązują. Zgodnie z prawem pracownikom ze stażem powyżej ośmiu lat pracy musimy wypłacić odprawę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia oraz odszkodowanie za skrócenie okresu wypowiedzenia. Układ zbiorowy pracy w przypadku większości odchodzących pracowników gwarantuje sześciomiesięczny okres wypowiedzenia, a my skracamy go do miesiąca, wypłacając odszkodowanie za pozostałe pięć miesięcy. Do tego dochodzą ekwiwalenty za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, nagrody jubileuszowe, odprawy emerytalne itp. Ich całkowity koszt, liczony w milionach złotych, poznamy po 31 października — mówi Marcin Wojewódka.
Biorąc pod uwagę stan finansów spółki oraz spodziewane przepływy pieniężne, wypłaty świadczeń, jakie będą przysługiwały w związku z rozwiązaniem umów o pracę, będą realizowane w transzach w zależności od posiadanych przez PKP Cargo funduszy oraz tempa przyznawania i przelewania pieniędzy z pożyczek FGŚP. Monika Starecka, oddelegowana z rady nadzorczej do pełnienia funkcji członka zarządu ds. finansowych, informuje, że najpierw będą wypłacane należności główne, a później odsetki.
— Gwarantujemy, że wszystkie świadczenia należne pracownikom zostaną wypłacone w pierwszym możliwym terminie. Muszę jednak podkreślić, że PKP Cargo w restrukturyzacji jest spółką w bardzo trudniej sytuacji finansowej. Musimy walczyć o płynność, wypłacać bieżące wynagrodzenia i obsługiwać bieżące kontrakty. Dlatego dokładnie oglądamy każdy grosz, zanim podejmiemy decyzję o jego wydaniu — mówi Marcin Wojewódka.
Restrukturyzacja i rozwój
Spółka musi zapewnić nie tylko finansowanie świadczeń dla zwalnianych pracowników, ale także przygotować się do restrukturyzacji finansowej i spłaty zobowiązań. Te kwestie będą uregulowane w planie restrukturyzacji, który ma przygotować zarządczyni sanacyjna. Miała na to czas do 25 października, ale wystąpiła do nadzorującego sądu z wnioskiem o przedłużenie terminu. Gros zapisów z tego planu będzie więc realizować już nowy zarząd PKP Cargo.
Obecny natomiast przygotowuje podwaliny pod plan rozwoju.
— W ciągu ostatnich sześciu miesięcy udało nam się przestawić zwrotnicę w spółce, teraz musimy wjechać na nowe tory. Musimy przygotować spółkę na stopniowe wygaszanie przewozów węgla w najbliższych latach, bo takie będą konsekwencje rozwoju w Polsce energetyki opartej na gazie, OZE oraz docelowo atomie — mówi Marcin Wojewódka.
Nowe rynki
W zdobywaniu nowych zleceń i rynków przewoźnikowi pomaga czeska spółka zależna — PKP Cargo International i jej prezes Łukasz Grzesło. Niedawno wraz z grupą PKP firmy zainicjowały współpracę z kolejami szwedzkimi, by wspólnie organizować transport kolejowo-morski platform z kontenerami.
— Analizujemy także możliwość uruchomienia połączeń z Bliskim i Dalekim Wschodem — mówi Monika Starecka, mając nadzieję na start pierwszych kursów w ciągu kilku miesięcy.
Dodaje, że mocno rozbudowały potencjał linie tureckie, a PKP Cargo chcą uczestniczyć w łańcuchu połączeń realizowanych przez ten kraj. Nie odżegnują się także od udziału w łańcuchu przewozów realizowanych przez szeroki tor LHS i Ukrainę oraz terminal w Małaszewiczach.
Rozwój tego typu przewozów będzie wymagał jednak potencjału do realizacji przewozów intermodalnych. Alan Beroud, prezes PKP, oraz Marcin Wojewódka są już po pierwszych rozmowach z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, wicepremierem i ministrem obrony, dotyczących ewentualnego wykorzystania platform służących do przewozu sprzętu obronnego. Marcin Wojewódka podkreśla, że tabor kupiony w ramach programów zbrojeniowych musi być używany do przewozu sprzętu obronnego, ale zapewnia, że jest „przestrzeń do rozmowy z rządem” na temat wykorzystania go w kontraktach cywilnych w okresach, kiedy na transport zbrojeniowy nie ma zapotrzebowania.