PKP doczekały się trzech konkurentów

Arkadiusz Braumberger
opublikowano: 1999-04-14 00:00

PKP doczekały się trzech konkurentów

W maju ruszą pociągi nowych przewoźników

NOWE WYZWANIA: Jan Janik zarządza PKP w okresie, na który przypadają najważniejsze zmiany w polskiej kolei. Wdrażany właśnie program stwarza miejsce dla tych firm, które zechcą i będą w stanie zastąpić koleje na trasach w ruchu towarowym.

fot. Małgorzata Pstrągowska

Dopiero w maju, a nie jak planowano w pierwszej połowie kwietnia, na kolejowe szlaki wyruszą towarowe pociągi trzech firm, które uzyskały zezwolenie ministerstwa transportu. Opóźnienie wzięło się z niedotrzymania warunków przez firmę dopuszczoną wcześniej do przewozów pilotażowych oraz z braku umów, normujących zasady korzystania z lokomotyw i drużyn trakcyjnych przez przewoźników niezależnych od PKP.

Ustawa o transporcie kolejowym z 27 czerwca 1997 r. dopuszcza funkcjonowanie na polskich trasach kolejowych operatorów innych niż PKP. Do pilotażowego programu przewozów towarowych przystąpiły trzy firmy: Dyrekcja Eksploatacji Cystern z Warszawy, Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem z Zabrza oraz Chem Trans Logistic z Gliwic.

Nie tylko czas

Jerzy Ząbecki, szef marketingu DEC, który legitymuje się kilkuletnim doświadczeniem w pracy w zarządzie PKP, dopatruje się w takim rozwiązaniu przede wszystkim oszczędności czasu i pieniędzy.

— Przypuszczam, że dysponując nawet wypożyczonym z PKP taborem, skrócimy znacznie czas obrotu wagonów, co w praktyce oznacza szybszy transport. Liczymy również na oszczędności finansowe. Wszyscy zdają sobie przecież sprawę, że PKP sporo dokłada do przewozów pasażerskich z tego, co zarobi na przewozach towarowych. Wnioskuję, że nie może to pozostawać bez wpływu na cenę tych usług — mówi Jerzy Ząbecki.

Kolej pożyczy sprzęt

DEC i CTL nie mają własnego taboru. Dlatego od kilku tygodni negocjują warunki, na których mogłyby korzystać z kolejowej infrastruktury, w tym z lokomotyw oraz drużyn trakcyjnych. Wstępne porozumienie zawarto w piątek.

— Wiadomo już, że kolej na pewno udostępni nam lokomotywy i drużyny trakcyjne. Natomiast o warunkach trudno jeszcze mówić. Umowy mają zostać podpisane dopiero za kilka tygodni — tłumaczy Jerzy Ząbecki.

Firmy, które zostały dopuszczone do programu, musiały spełnić dwa warunki. Po pierwsze — zainteresowani nie mogli być dłużnikami PKP; drugim warunkiem jest zwiększenie przewozów na trasach udostępnionych przez krajowego przewoźnika.

PTKiGK dopuszczone

Jak się okazało w ostatnich dniach, nie wszystkie firmy, które dopuszczono do pilotażu, spełniają wymienione wyżej warunki. PTKiGK nie zadeklarowało zwiększenia obrotu towarowego, a poza tym pozostaje dłużnikiem PKP. Dyrekcja kolei nie chce jednak wykluczyć zabrzańskiej firmy z programu, oceniając jej stan przygotowania jako zadowalający. PTKiGK jako jedyne ma własne lokomotywy i obsługę trakcji.

Rozmowy PKP z PTKiGK wciąż trwają. Strony mają nadzieję, że uda im się dojść do porozumienia. Nie chcą jednak podać wysokości długu PTKiGK wobec PKP.