PKP zaciągną nowe kredyty

Cezary Pytlos
opublikowano: 2001-09-03 00:00

PKP zaciągną nowe kredyty

PKP znów biorą kredyt. Zarząd przewoźnika może zapożyczyć się w Banku Śląskim na 300 mln zł oraz na 130 mln EUR w EBOR.

Obradująca pod koniec ubiegłego tygodnia RN PKP zaakceptowała zaciągnięcie przez przewoźnika dwóch kredytów: na 300 mln zł w Banku Śląskim oraz w EBOR na 130 mln EUR. Zostaną one przeznaczone na restrukturyzację finansową PKP.

— Czas uruchomienia uzależniony jest od zarządu firmy. Na razie sytuacja finansowa przewoźnika nie wymaga tego typu działań — mówi Arkadiusz Krężel, przewodniczący rady nadzorczej PKP.

W pierwszej połowie 2001 roku zadłużenie wyniosło 7,458 mld zł, w tym wobec instytucji publiczno-prawnych (m.in. ZUS, PFRON) ponad 3 mld zł. Ogólne zadłużenie kolei nieznacznie spadło w porównaniu z majem (o 6,6 mln zł). Stało się tak przede wszystkim dzięki udanym transakcjom nieruchomościami kolejowymi oraz wpłacie do kasy przewoźnika pieniędzy pochodzących z dzierżawy kabli światłowodowych firmie Energis Polska.

Kolej jest nie tylko dłużnikiem, lecz także wierzycielem. Szacuje się, że zadłużenie klientów PKP z tytułu przewozów towarowych wynosi około 1, 5 mld zł, z czego aż 75 proc. przypada na huty, koksownie i kopalnie. Do największych dłużników kolei należą: Huta Katowice (440 mln zł), Zakłady Koksownicze Przyjaźń (270 mln zł), Huta im. Tadeusza Sendzimira (80 mln zł), Koksownia Wałbrzych (50 mln zł) i Huta Częstochowa (30 mln zł). Wiadomo, że bliskie jest porozumienie na wieloletnie spłaty z Koksownią Wałbrzych. Wciąż trwają zaś negocjacje z Hutą Katowice. Krzysztof Celiński, prezes PKP, rozważa propozycję kompensaty tych wierzytelności na akcje bądź udziały jednej z hutniczych spółek.

— Huta nie jest w stanie płacić historycznych długów. Liczymy, że będzie regulować swoje zobowiązania — podobnie jak my — na bieżąco. Z tego względu wierzytelności rozkładamy na raty lub konwertujemy — mówi Krzysztof Celiński.