Od przyszłego roku pensja minimalna wzrośnie o 366 zł brutto do 4666 zł brutto. Pracownik otrzyma zatem na rękę 3510,02 zł, podczas gdy w tym roku dostawał 3261,53 zł. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) szacuje, że z podwyżki skorzysta ponad 3,1 mln zatrudnionych.
– Co roku MRPiPS przedkłada Radzie Ministrów propozycję dotyczącą płacy minimalnej. Jeżeli przedstawiciele rządu pozytywnie ustosunkują się do wspomnianej propozycji, wówczas ruszają konsultacje w ramach Rady Dialogu Społecznego. Zasiadają w niej reprezentanci rządu, związków zawodowych i organizacji pracodawców – mówi Marta Pypłacz, starszy menedżer w Grant Thornton.
Ekspertka podkreśla, że wpływ na ustalenie wysokości proponowanej wartości minimalnego wynagrodzenia ma prognozowana na następny rok inflacja.
– Jeżeli średnia krajowa pensja jest wyższa od połowy płacy minimalnej, to uwzględnia się również dwie trzecie realnego wzrostu gospodarczego. Na tej podstawie, we wrześniu zapada ostateczna decyzja odnośnie do wysokości wynagrodzenia minimalnego na kolejny rok kalendarzowy – wyjaśnia Marta Pypłacz.
Tylko jedna podwyżka
Menedżerka z Grant Thornton dodaje, że w przyszłym roku będzie tylko jedna podwyżka płacy minimalnej. Natomiast w tym roku były dwie – w styczniu i w lipcu.
– O liczbie aktualizacji wysokości płacy minimalnej decyduje prognoza wskaźnika cen na następny rok. Jeżeli wynosi ona mniej niż 105 proc., wówczas ustala się jeden termin zmiany wysokości wynagrodzenia i minimalnej stawki godzinowej przypadający na 1 stycznia – tłumaczy Marta Pypłacz.
Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt, zwraca uwagę, że pensja minimalna przekłada się również na wyznaczenie przez pracodawcę wysokości dodatku za pracę w nocy. Wyjaśnia, że wynosi on 20 proc. stawki godzinowej wynikającej z minimalnego wynagrodzenia.
– Wysokość dodatku może się zmieniać w ciągu roku, bo jest obliczany na bazie wymiaru czasu pracy w danym miesiącu. Na przykład w styczniu 2025 r., dla 168 godzin pracy, wyniesie on 5,51 zł brutto za jedną godzinę. Ponadto pracownikom etatowym przysługuje także wynagrodzenie za czas niezawinionego przez nich przestoju. Wówczas należy się im pensja w wysokości 60 proc. wynagrodzenia. Nie może być ona niższa od minimalnego wynagrodzenia – podkreśla Piotr Juszczyk.
Wyznacza ono – jak dodaje – również kwoty wolne od potrąceń.
– To przekłada się na wysokość odszkodowań np. z tytułu mobbingu lub nierównego traktowania – zaznacza główny doradca podatkowy w firmie inFakt.
Kwoty wolne od potrąceń
Marta Pypłacz precyzuje, że wspomniane kwoty chronią wynagrodzenia pracowników przed zbyt dużymi potrąceniami z wypłat.
– Wysokość odszkodowania z tytułu naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu nie może być niższa niż minimalne wynagrodzenia w przypadku pracownika, który doświadczył mobbingu lub z tego powodu rozwiązał umowę o pracę, lub też zrobił to w momencie, w którym pracodawca naruszył wspomnianą zasadę – wyjaśnia menedżerka.
Zwraca też uwagę na wzrost wysokości sumy składek na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, wypadkowe i chorobowe), a także składki na ubezpieczenie zdrowotne odprowadzane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) i podatku dochodowego.
– Wysokość wspomnianych składek na ubezpieczenia społeczne zależy od tego, czy przedstawiciele biznesu mają prawo do korzystania z dostępnych zachęt podatkowych. Z uiszczania tych zobowiązań są zwolnieni przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają działalność gospodarczą i chcą być beneficjentami tzw. ulgi na start. Natomiast po upływie sześciu miesięcy od uruchomienia biznesu mogą skorzystać z tzw. preferencyjnych składek ZUS przez najbliższe dwa lata. Ich wysokość będzie obliczana od kwoty 1 399,80 zł. To stanowi 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. Wówczas składki preferencyjne wyniosą odpowiednio: emerytalna – 273,24 zł, rentowa – 111,98 zł, chorobowa – 34,30 zł, wypadkowa – 23,38 zł – wylicza Marta Pypłacz.
Wzrost wynagrodzenia minimalnego przełoży się również na inne świadczenia pracownicze. Wśród nich jest m.in. minimalna podstawa zasiłku chorobowego, świadczenia rehabilitacyjnego, opiekuńczego, macierzyńskiego i wyrównawczego. W przypadku osób zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy nie będzie mogła być niższa od kwoty 4 026,29 zł.
– Natomiast maksymalna wysokość odprawy z tytułu tzw. zwolnień grupowych nie będzie mogła przekroczyć 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Co ważne, w zależności od miesiąca, w którym będzie wypłacana, w przyszłym roku wspomniane ograniczenie może wynieść 69 990 zł – podkreśla Marta Pypłacz.
Dotkliwe kary finansowe
Ekspertka przestrzega pracodawców przed wypłatami zaniżanych wynagrodzeń i pochodnych im składników.
– W razie kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy, muszą liczyć się z karami finansowymi w wysokości od 1 tys. do 30 tys. zł – alarmuje starszy menedżer w Grant Thornton.