Plaga generała Waltera

Stanisław Majcherczyk
opublikowano: 2009-03-27 00:00

Rioja i sherry nawet nowicjuszom kojarzą się z winną Hiszpanią. Wszystko wskazuje na to, że Rioja zdystansowała słynną przez stulecia krajankę i wyszła na czoło peletonu.

Wytwarzanie win w tym regionie ma długą historię, wyprzedza nawet przybycie Rzymian. Ciekawe, że dopiero w ostatnich stuleciach marka Rioja kojarzona jest z winami czerwonymi. Do XVII wieku wytwarzano tam głównie białe. Czerwona Rioja wypłynęła na winnym kryzysie w drugiej połowie XIX wieku, kiedy to we Francję uderzyły różne winne plagi — takie jak mszyca (filoksera), która poderżnęła gardło francuskim winom. Kraj ogarnęła winna posucha.

foto: Bloomberg
foto: Bloomberg
None
None

 

 

Żarłoczna mszyca

Handlarze ruszyli w poszukiwaniu źródełek do sąsiedniej Hiszpanii. Przybyli tam z ogromnym doświadczeniem w wytwarzaniu win, w tym starzeniem w 225-litrowych dębowych beczkach. Wiele z bodeg (piwnic winiarskich), które wówczas powstały — jak Marques de Murieta czy La Rioja Alta — istnieje do dziś. Co więcej, są przedmiotem kultu wielu koneserów. Ale mszyca nie oszczędziła w końcu Hiszpanii, dotarła tam na początku XX wieku. Zaczęły się dramaty. Potem poturbowało Rioję parę innych historycznych plag: I wojna światowa, potem domowa... Także szalejący tam z walterem niejaki gen. Świerczewski.

Winiarze się jednak nie poddawali i były tego efekty. W 1945 roku, tuż po zakończeniu II wojny światowej, region jako pierwszy w Hiszpanii uzyskał status Denominacion de Origen. Wina zaczęły się dobrze sprzedawać. Może dlatego Hiszpanie stworzyli oznakowanie win bardziej przyjazne dla konsumenta.

Crianza oznaczała, że wino jest w swym trzecim roku i spędziło w dębowych beczkach przynajmniej 12 miesięcy. Reserva na etykiecie wskazywała, że trunek ma co najmniej trzy lata, z czego przynajmniej rok spędził w dębowych beczkach. Przy Grand Reserva mamy zaś do czynienia z winem Rioja z najwyższej półki. Z założenia musiało być wytworzone z najlepszych winogron i pochodzić z najlepszych roczników. Do tego spędziło co najmniej dwa lata w dębowych beczkach, a następnie 3 lata leżakowało w butelkach, zanim pozwolono mu pokazać się na półkach sklepowych. Do dzisiaj takie się trafiają.

 

Regionalne różnice

Gdy na początku lat siedemdziesiątych pożegnano się z epoką Franco, nadeszły tłuste lata. Rioja pojawiła się na salonach. W porównaniu z innymi winami była nie tylko dobrej jakości, ale także w przyzwoitych cenach. Później, chyba w 1991 roku, pozwolono dodatkowo dorzucić określenie Calificada — najwyższy status win w Hiszpanii.

Najważniejszym szczepem winogron pozostaje Tempranillo, któremu towarzyszą Garnacha, Mazuelo czy Garciano. Większość win rejonu Rioja to trunki łagodne, delikatne i dające się łatwo pić.

Czytając dalej etykietę wina Rioja, zwróćmy uwagę, w którym z trzech podrejonów: Alta, Alavesa czy Baja, zostało ono wyprodukowane. Wina z rejonu Alta, gdzie dominują winogrona Tempranillo, uważa się za najlepsze w regionie. Charakteryzują się rubinową szatą (często z nutką brązu), są dojrzałe, skoncentrowane, wyważone i dobrze leżakują w domowych piwniczkach (5-10 lat). Wybierając wino z rejonu Rioja Alavesa, spodziewajmy się napojów lżejszych, zaś z rejonu Baja — krzepkich, bogatych w alkohol.

 

 

Procenty w górę

Rewolucja w regionie nastąpiła wraz z sukcesami win z nowego świata. Rioja zmuszona była się dostosować. Nie lada wyzwanie. Trzeba było zmienić kolor, wrażenia smakowe, także stężenie alkoholu. Zmieniono technologię przetrzymywania w dębowych beczkach (z rodzajem dębu włącznie). Wina, które niegdyś miały około 11,5 proc. alkoholu, dziś kręcą się w okolicach 13 procent. Są zdecydowanie ciemniejsze, świeższe na podniebieniu i o bardziej owocowych nutach. Ale te wytwarzane starą technologią nadal są produkowane. Warto poszukać i porównać — na przykład wśród win z bodegi z La Rioja Alta.

Wina z rejonu Rioja świetnie się komponują z pieczenią wieprzową, jagnięciną, grzybami i dziczyzną. Dla tych, którzy lubią dzikie kaczki, to ważna wiadomość. l

 

Warto (się) wybrać

GDZIE?

Mielżynski Wines

Warszawa, Burakowska 5/7

http://www.mielzynski.pl/

1

Valserrano, Garciano, 2002

Bodegas de la Marques

(109,30 zł)

Zaraz po nalaniu do kieliszka sygnalizuje zapachem, że jest dojrzałe. Wyraźna wiśnia, również mięta — zwłaszcza po napowietrzeniu. Przyjemny posmak. Także lekka kwasowość. Świetny kompan do jagnięciny. Solo raczej dla amatorów.

2

Reserva, 2003

Bodegas Roda

(108 zł)

Trzeba otworzyć godzinę przed rozlaniem w kieliszki. Nutki dojrzałych owoców i orzecha włoskiego. Może fig. Przyjemna harmonia kwasowości ze słodyczą. Wspaniały posmak. Przyjemne, gdy pite na osobności.

3

Reserva, 2004

Bodegas LAN

(73, 20 zł)

Koniecznie dać mu pooddychać. Wtedy pokazuje wiśnię w dalekich oparach czekolady. Świetnie zharmonizowane smakowo. Do sączenia przy kominku, ale indykiem z żurawinami też nie pogardzi. Przyjemny, choć subtelny posmak.

4

Valserrano, Crianca, 2005

Bodegas de la Marques

(43 zł)

Po otwarciu wytłumione aromaty. Po napowietrzeniu pojawia się wiśnia, może nawet z pestką. I inne ciemne suszone owoce. Wtedy w miarę zharmonizowane i nadaje się nawet do picia solo.