Wartość finansowania w ramach płatności odroczonych to 10 proc. miesięcznej sprzedaży pożyczek, ale BNPL wybiera więcej klientów.
Zaczynają się wreszcie pojawiać miarodajne informacje o płatnościach odroczonych, nowym segmencie rynku pożyczkowego. Wynika z nich, że nowa usługa nieźle się rozwija. Według danych CRIF w lipcu wartość finansowania w ramach buy now pay later (BNPL) wyniosła 102,5 mln zł i była wyższa o 4,9 proc. niż miesiąc wcześniej. Dynamika zwraca uwagę, ponieważ tradycyjne firmy pożyczkowe odnotowały spadek sprzedaży miesiąc do miesiąca o 4,3 proc.
Łącznie pożyczyły klientom 1,11 mld zł, czyli niemal dziesięć razy więcej, niż wyniosło finansowanie w ramach płatności odroczonych. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ płatności odroczone dopiero się rozwijają. Zaskakuje co innego: liczba pożyczek w segmencie BNPL przewyższyła liczbę pożyczek na szerokim rynku. W lipcu firmy BNPL podpisały 327 tys. umów na sfinansowanie zakupów z odroczoną płatnością ze 192 tys. klientów (dynamika miesiąc do miesiąca wyniosła, odpowiednio, 5,7 proc. i 2,7 proc.). W tym samym czasie firmy pożyczkowe udzieliły 307 tys. pożyczek ponad 200 tys. klientów.
Z powyższego zestawienia łatwo obliczyć, że niewielkie różnice w liczbie i duże rozbieżności w wolumenie wynikają z istotnie różnej wysokości przeciętnego finansowania w segmencie BNPL i na całym rynku pożyczkowym. Jak podaje CRIF, średnia wartość finansowania za płatności odroczone wyniosła w lipcu 313 zł. Przeciętna wartość pożyczki wyniosła natomiast 3624 zł. Warto dodać, że w porównaniu do ubiegłego roku jest to kwota tylko o 5,9 proc. wyższa.
- Lipiec przyniósł wyhamowanie aktywności rynku pożyczek. Obserwowaliśmy nieznaczny spadek wszystkich analizowanych danych w ujęciu miesiąc do miesiąca. Wyhamowanie widoczne jest także w danych sprzedażowych. Liczba udzielonych pożyczek spadła do ok. 308 tys. wobec 361 tys. odnotowanych w czerwcu, co oznacza spadek o 2,7 proc. – podkreśla Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.
Jej zdaniem słabnąca dynamika sektora pożyczek tradycyjnych w lipcu może wynikać z okresu wakacyjnego, który na ogół jest dla branży słabszy.
– Jednocześnie rośnie segment odroczonych płatności, co potwierdza dynamiczny rozwój tego rynku i może być sygnałem zmian zachodzących w strukturze rynku pożyczkowego – uważa Agnieszka Wachnicka.
W tym tygodniu Sejm ma się zająć projektem tzw. ustawy antylichwiarskiej autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości. W pierwotnym brzmieniu regulacja w bardzo istotny sposób ograniczała swobodę działania firm BNPL. Projektodawca domaga się, by udzielający finansowania w każdym przypadku sprawdzał zdolność kredytową klienta, co przy pożyczkach na niewielkie kwoty jest nieopłacalne (wysoki koszt weryfikacji wnioskodawcy). Ponadto ustawa postawi pod znakiem zapytania pożyczanie przez internet.