Plotki o wezwaniu windują Elektrim
W ciągu ostatnich pięciu sesji walory warszawskiego Elektrimu zyskały na wartości równo 20 proc. Jednak analitycy są przekonani, że wzrost ten jest związany z pogłoskami o możliwym przejęciu spółki.
Od początku ubiegłego tygodnia kurs giełdowy Elektrimu systematycznie rośnie. Po tym, jak w piątek 5 listopada, po ujawnieniu skonsolidowanych wyników finansowych za I półrocze 1999 roku i opublikowaniu raportu ABN Amro, Elektrim zanotował swoje roczne minimum.
Obecnie kurs spółki jest jednak o ponad 20 proc. wyższy. Wczoraj, po 6,9-proc. wzroście w stosunku do poniedziałku, podczas fixingu za papiery spółki płacono już 31,1 zł. W notowaniach ciągłych ich kurs wzrósł nawet do 31,9 zł. Na koniec sesji za papiery przedsiębiorstwa płacono już jednak tylko 30,7 zł.
Wzrosły też obroty walorami przedsiębiorstwa.
— 5 listopada, właściciela zmieniło 2,7 proc. kapitału akcyjnego Elektrimu. Od początku ubiegłego tygodnia — dodatkowo prawie 8 proc. papierów spółki. Zakładając, że zakupów dokonywał jakiś podmiot zainteresowany przejęciem spółki, to mógł on, tylko w ciągu ostatnich kilku dni, zgromadzić nawet 5-proc. pakiet walorów. Być może w grę wchodzi próba wrogiego przejęcia — uważa Piotr Woźniak, analityk CDM Pekao SA.
Mało prawdopodobne, zdaniem obserwatorów, jest to, że papiery skupuje podmiot współpracujący z zarządem Elektrimu.
— Nie musi to jednak znaczyć, że za zakupami stoi Deutsche Telekom — dodaje analityk.
Wezwania na Elektrim nie można wykluczyć.
—W interesie potencjalnego wzywającego jest jak najszybsze jego ogłoszenie. Aktywa Elektrimu, nawet przy znacznej premii w stosunku do obecnych notowań, wydają się bardzo atrakcyjne — mówi jeden z analityków.