Od czerwca w kilkunastu bankomatach Euronetu w Warszawie można wypłacać euro (wyszukiwarkę znajdziesz tu). Dokładniej – kupować. Do urządzenia wkładamy zwykłą kartę debetową przypisaną do rachunku złotowego, wybieramy opcję kup euro i nabywamy walutę po kursie Euronetu. Cena w bankomacie, trzeba przyznać, jest atrakcyjna. Przedwczoraj w przejściu podziemnym Dworca Centralnego 1 EUR kosztował 4,30 zł. W warszawskich kantorach ceny wahały się tego dnia między 4,31 zł i 4,34 zł. W Getinie kurs wynosił 4,40 zł. Szału jeśli chodzi o cennik w Euronecie nie ma, ale jest taniej niż w kantorze.




W innych miastach wpłatomaty mają pojawić się po zakończeniu testów w Warszawie. Pilotaż, jak słychać, idzie znacznie lepiej niż Euronet zakładał. Ludzie biorą euro nie tylko na wyjazdy zagraniczne, ale, jak można sądzić po wartości wypłat, również na spłaty kredytów.
Właśnie z myślą o kredytobiorcach w bankomatach Euronetu jeszcze w tym roku może znaleźć się trzecia obok złotego i euro waluta – frank. Z bardzo nieoficjalnych informacji wynika, że stanie się to późną jesienią.
Jeśli kurs będzie równie konkurencyjny jak w przypadku euro, dla frankowych kredytobiorców może to być ciekawa alternatywa wobec kantorów. Kantorowcom wyrasta natomiast bardzo poważny konkurent. A dodam, że euro i frank to tylko początek walutowej przygody Euronetu. Transakcję w bankomacie można przecież łatwo odwrócić. Nie ma właściwie przeszkód technologicznych, żeby Euronet nie tylko wypłacał, ale również przyjmował, czyli skupował walutę. Operator ma w swojej sieci całkiem sporo wpłatomatów, do których można wrzucić dowolne banknoty. Można więc sobie wyobrazić taką sytuację, że do urządzenia wpłacamy dolary, które Euronet następnie przelicza po swoim, konkurencyjnym kursie na złote i lokuje na naszym złotowym rachunku. To samo można zrobić z euro, frankiem, funtem.
A i to jeszcze panowie kantorowcy nie wszystko: Euronet posiada również urządzenia dualne, czyli bankomaty i wpłatomaty w jednym. Można do nich wpłacać i wypłacać gotówkę. Teraz tylko złote. System można jednak ustawić tak, że do wpłatomatu wkładam 1000 zł, wybieram opcję „kup euro” i ze szczeliny bankomatu odbieram wyliczoną kwotę we wspólnej walucie.
Zobacz więcej na facebookowym profilu bloga Obiektywnie o finansach
I to jeszcze nie wszystko. Teraz o uwagę proszeni są kantorowcy internetowi. Skoro Euronet już wszedł na tradycyjny rynek walutowy i nabył doświadczenie w obrocie walutami to przecież aż się prosi, żeby uruchomić kantor internetowy. Od tego momentu otwiera się cała gama rozmaitych możliwości przed Euronetem. Mając kantor mógłby otwierać klientom rachunki walutowe, wydawać do nich karty i wypłacać pieniądze ze swoich bankomatów. Jeśli ktoś chciałby pozbyć się waluty wyszukałby odpowiedni wpłatomat i zamienił na złotówki albo wpłacił na konto walutowe. Obieg zamknięty.
Kantorowcy mogą czuć się zagrożeni
Całkiem możliwe, że taki kantor internetowy pojawi się w przyszłym roku.
Takie i inne pomysły chodzą po głowach ludziom w Euronecie, który po latach głębokiej defensywy, przechodzi teraz do natarcia, szukając nowych możliwości zarobkowania. Ten największy operator bankomatów w Polsce, zarządzający siecią ponad 3,5 tys. urządzeń przez ostatnie kilka lat, od kiedy Mastercard obniżył prowizje od wypłat gotówkowych z 5 zł do 1,3 zł (potem Visa ścięła ceny do 1,2 zł), znajdował się w głębokiej depresji, narzekając na dyktat kartowego kartelu i strasząc widmem znikających bankomatów ze względu na nieopłacalność tego biznesu.
Rzeczywiście nie jest to łatwy kawałek chleba. Bankomat kosztuje tyle co średniej klasy samochód, a prowizje od wypłat są niewielkie. Niestety, Polacy używają ATMy tylko do pobrania gotówki. Inne usługi jak sprawdzenie salda, doładowanie telefonu, mają śladowy udział w obrotach. W innych krajach, gdzie bankomaty pojawiły się jeszcze w erze przedinternetowej, mają one znacznie więcej zastosowań, służąc np. do kupowania biletów.
Wejście na rynek kantorowy jest dla Euronetu szansą na pozyskanie dodatkowych źródeł przychodu i otwiera szereg nowych możliwości.
Zobacz jak wypłacić euro z bankomatu