Podatek Belki pomógł też ubezpieczycielom

Łukasz Świerżewski
opublikowano: 2002-12-02 00:00

Wyniki sprzedaży towarzystw ubezpieczeń na życie w ciągu trzech kwartałów 2002 r. pokazują znaczny wzrost zainteresowania klientów ubezpieczeniami inwestycyjnymi. To w dużej mierze efekt ucieczki oszczędzających przed podatkiem od zysków kapitałowych.

Mimo powszechnej opinii o kryzysie gospodarczym, fatalnie odbijającym się na rynku ubezpieczeniowym, istnieje grupa towarzystw ubezpieczeń na życie, które w ciągu trzech kwartałów 2002 r. znacznie zwiększyły sprzedaż polis.

Większość pytanych przez nas spó- łek chwaliła się bardzo znacznym wzrostem sprzedaży polis inwestycyjnych. Nie ukrywano, że przyczynił się do tego wprowadzony w ubiegłym roku podatek od zysków kapitałowych. Nie objęte są nim oszczędności lokowane na polisach zawartych przed grudniem 2001 r.

— Obserwujemy wysoki poziom wpłat dodatkowych do polis założonych przed tą datą. Nie znaczy to, że klienci nie zakładają nowych polis inwestycyjnych — twierdzi Andrzej Michalak, dyrektor biura zarządzania siecią sprzedaży Warty Vita.

Wzrost zainteresowania klientów ubezpieczeniami inwestycyjnymi potwierdzają rekordowe wyniki towarzystw sprzedających polisy typu unit-linked, np. Skandii lub Nationwide. Towarzystwa te oferują faktycznie programy inwestycyjne, w których niemal cała składka lokowana jest w jednostkach funduszy inwestycyjnych prowadzonych przez niezależne TFI.

Wzrost sprzedaży wykazały nie tylko spółki oferujące ubezpieczenia inwestycyjne. Według Jana Rościszewskiego, szefa Cardif, które nie oferuje polis z funduszem, jego firma odnotowała wzrost sprzedaży wszystkich typów polis, czyli ochronnych indywidualnych, grupowych i związanych z produktami bankowymi. 68-proc. wzrost przypisu składki odnotowała też Compensa Życie, również nie posiadająca w ofercie ubezpieczeń z funduszem. Mateusz Sobula, dyrektor ds. strategii i marketingu w Credit Suisse Life & Pensions, również podkreśla wysoką sprzedaż tradycyjnego kapitałowego ubezpieczenia na życie i dożycie. Oznacza to, że o przypisie składki zadecydowała w dużej mierze sprawność sieci sprzedaży i kanałów dystrybucji.

— Uważam, że kłopoty sprzedażowe rynku ubezpieczeń na życie w mniejszym stopniu wynikają z sytuacji makroekonomicznej niż z winy towarzystw. W ostatnich latach zabrakło bowiem prawidłowego wychowywania agentów. Jak widać, są jednak także dobrzy pośrednicy potrafiący zaspokoić potrzeby klienta i utrzymywać wysoką sprzedaż — twierdzi Andrzej Michalak.

Przedstawiciele towarzystw zgadzają się, że wzrost sprzedaży zawdzięczają klientom stosunkowo młodym i dość dobrze sytuowanym.

— Wśród nabywców ubezpieczeń indywidualnych najwięcej jest osób z dużych i średnich miast, liczących powyżej 20 tys. mieszkańców, w wieku 25-40 lat. Wielu spośród naszych klientów prowadzi własną działalność gospodarczą — twierdzi Mateusz Sobula.

Okiem eksperta

Minister i terroryzm

W związku z ubiegłoroczną decyzją rządu, dotyczącą opodatkowania zysków z oszczędności, zaobserwowaliśmy znaczne nasilenie zainteresowania naszymi produktami inwestycyjnymi. Sytuacja na świecie po wrześniowym ataku terrorystycznym w USA zwiększyła też świadomość potrzeby ochrony życia i zdrowia. Stąd popularne również są produkty typu tradycyjnego z szerszą ochroną życia i zdrowia oraz produkty wypadkowe. Nowym rynkiem o olbrzymim potencjale jest łączenie umów ubezpieczeniowych z takimi produktami, jak kredyty, karty kredytowe czy lokaty bankowe. W tym segmencie w ciągu ostatnich 12 miesięcy Amplico Life odnotowało bardzo dynamiczny wzrost.

Łukasz Kalinowski

wiceprezes Amplico Life