Podatkowy ład na razie tylko na slajdach

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2021-05-17 14:53
zaktualizowano: 2021-05-17 17:15

Pomysły podatkowe rządu dopiero będą przekuwane w konkretne projekty ustaw. Na razie rząd opiera się na prezentacji i ogólnych założeniach.

Przeczytaj tekst i dowied się:

  • Na jakim etapie są zmiany podatkowe i kiedy wejdą w życie
  • Kto ma zyskać, a kto stracić
  • Jakie dodatkowe dochody i ubytki czekają kasę państwa

Kierownictwo Ministerstwa Finansów (MF) przedstawiło w poniedziałek więcej informacji na temat najważniejszych propozycji podatkowych mających znaleźć się w tzw. Polskim Ładzie, którego ramy w sobotę zaprezentował prezes PiS Jarosław Kaczyński. Resort poinformował, że podatkowe zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2022 r. Z jego szacunków wynika, że w efekcie podwyżki składki zdrowotnej system finansów publicznych zyska rocznie kilkanaście miliardów złotych, zaś ubytek w podatku PIT ma wynieść 20-22 mld zł (połowa z tego to koszt dla samorządów). Jak podaje MF, łączne roczne koszty dla państwa to 5-7 mld zł.

Pudełko czekoladek
Pudełko czekoladek
Minister finansów Tadeusz Kościński stwierdził, że zasadniczym celem szykowanych zmian podatkowych jest zostawienie większych pieniędzy w kieszeniach Polaków.
Marek Wiśniewski

MF: klasa średnia nie straci

Podatkowy ład ma opierać się na czterech filarach: podniesieniu wszystkim kwoty wolnej od podatku do 30 tys zł (obecnie ok. 3 tys. zł rocznie), podwyższeniu progu podatkowego do 120 tys. zł (z 85,5 tys. zł), 9-procentowej proporcjonalnej składce rentowej bez prawa jej odliczenia od podatku, uldze dla klasy średniej.

- Naszym celem jest restart podatkowy, odrodzenie firm po pandemii, więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków – przekonuje Tadeusz Kościński, minister finansów.

Założenia zmian przedstawił na slajdach wiceminister Jan Sarnowski.

Poinformował, że z dziesięciokrotnie wyższej niż obecnie kwoty wolnej skorzystają wszyscy. Podał, że dzięki podniesieniu progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł wyższy 32 proc. podatek PIT zapłaci ok. 600 tys. osób mniej niż obecnie (teraz 1,24 mln). Łącznie zmiany w podatku PIT maja kosztować budżet państwa 20-22 mld zł rocznie.

Jan Sarnowski potwierdził, że od przyszłego roku 9-procentowa składka zdrowotna będzie płacona proporcjonalnie do dochodów i nie będzie można jej odliczyć od podatku.

- Czy to jest sprawiedliwe, że obecnie osoby bardzo dużo zarabiające płacą tę składkę w podobnej wysokości co osoby zarabiające mało? Czas to zmienić – twierdzi wiceminister.

Według niego w efekcie tej zmiany dyrektor w korporacji zapłaci państwu ok. 1 tys. zł więcej rocznie, a sędzia Sądu Najwyższego ok. 500 zł więcej.

- Najbardziej na zmianach zyskają osoby uzyskujące dochody miesięczne do 6,6 tys. zł brutto. Większe obciążenia spadną dopiero na tych którzy uzyskują powyżej 11 tys. zł brutto miesięcznie. Chciałbym podkreślić, że na proponowanych zmianach podatkowych nie straci klasa średnia – deklaruje Jan Sarnowski.

9-procentowa składka na NFZ, liczona od uzyskanego dochodu (obecnie jest ryczałtowa) i bez możliwości odliczenia od podatku, spotkała się już z krytyką ekspertów oraz komentatorów. Alarmują oni, że taka jej konstrukcja oznacza ogromne obciążenie podatników (17 proc. PIT plus 9 proc. składki na NFZ, 32 proc. PIT plus 9 proc. składki na NFZ, 19 proc. liniowy PIT plus 9 proc. składki na NFZ).

Na razie to tylko pomysły

Jan Sarnowski dodaje, że tzw. ulga dla klasy średniej ma mieć postać „odpisu pewnej kwoty od podstawy opodatkowania”. Szczegółów nie przedstawił. Podobnie jak nie wyjaśnił planowanych kilkunastu ulg dla firm. Nie odpowiedział na pytanie o zasady wyliczania składki zdrowotnej dla podatników korzystających z uproszczonych form opodatkowania czyli np. z ryczałtu ewidencjonowanego.

- Nasze propozycje kończą etap koncepcyjny i wkrótce rozpoczniemy prace nad stosownymi projektami ustaw. Będziemy je przedstawiać po kolei. Myślę, że pierwsze projekty będą prezentowane w czerwcu – mówi Jan Sarnowski.

Przypomnijmy, że premier zapowiedział, że rząd ma już gotowych kilkadziesiąt projektów wchodzących w skład Polskiego Ładu.

Według wiceministra rząd rozpocznie formalne uzgodnienia pierwszych projektów ustaw w lipcu a jesienią mają one trafić do Sejmu.

- Proponowane zmiany podatkowe mają wejść w życie od początku przyszłego roku – podkreśla wiceminister.

18mln

tyle osób, zdaniem MF, ma skorzystać na szykowanych zmianach podatkowych

Cios w inwestycje
Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan

Propozycje MF budzą mieszane uczucia. Z jednej strony warte poparcia i pochwały są podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł oraz progu podatkowego z 85,5 tys zł do 120 tys. zł., które nie były waloryzowane od bardzo dawna. Niestety z drugiej strony mamy bardzo niekorzystne rozwiązanie a mianowicie 9 proc. składkę zdrowotną, liczoną proporcjonalnie od dochodu. To oznacza, że im kto wyższe ma dochody tym wyższą zapłaci daninę w postaci tej składki zdrowotnej. Ponadto składki zdrowotnej już nie będzie można odliczać od podatku więc fiskalizm bardzo wzrośnie. To oznacza, że obciążenie pracy oraz dochodów przedsiębiorców rozliczających się liniowo będzie znacznie większe niż obecnie. Wskutek tego nastąpi bolesne uderzenie fiskalno-składkowe w wysokiej klasy specjalistów, niezbędnych w polskiej gospodarce. Wielu zapewne postara się unikać tak ciężkich danin, co może przynieść istotne straty polskiej gospodarce. Te pomysł Ministerstwa Finansów oznacza drastyczna podwyżkę podatków i de facto likwidacje podatku liniowego dla przedsiębiorców. W efekcie tego niewątpliwie zmniejszą się możliwości rozwojowe i inwestycje przedsiębiorców.

Mocne uderzenie po kieszeni
Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club

Niestety, w Polskim Ładzie jest więcej sposobów na ściągnięcie pieniędzy z klasy średniej niż pozytywnych rozwiązań dla gospodarki. Ze zmian w systemie podatkowym ucieszą się emeryci i najmniej zarabiający. Natomiast mocno uderzą one w prowadzących działalność gospodarczą i tych z najwyższymi dochodami. Składka zdrowotna dla samozatrudnionych przedsiębiorców ma wynieść 9 proc. bez możliwości odpisu od podatku, co w konsekwencji spowoduje wzrost ryczałtu z 19 proc. do 28 proc.

Brakuje jednak szczegółów koniecznych do pełnej oceny sytuacji. Jeżeli bowiem np. likwidacja odliczenia składki zdrowotnej od PIT dotyczy tylko przedsiębiorców, to nie tylko oznacza wzrost ich opodatkowania o 9 pkt proc., ale nosi też znamiona niekonstytucyjności. Jeżeli dotyczy wszystkich, to przy PIT według skali rośnie każda ze stawek.

Podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł i progu podatkowego do 120 tys. zł może cieszyć, ale jeśli stanie się to bez jakiejkolwiek rekompensaty dla budżetów samorządów terytorialnych, będzie oznaczało dla nich ogromne problemy.

Niewiele dobrego dla gospodarki
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

W dziedzinie przedsiębiorczości Polski Ład nie wprowadza żadnych ważniejszych nowości. Nie znajdujemy w nim oczekiwanych propozycji w zakresie otoczenia prawno-instytucjonalnego dla firm czy znoszenia barier inwestycyjnych. Na aprobatę zasługują podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł czy waloryzacja drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł. Niestety towarzyszy im propozycja zmian w zakresie składki zdrowotnej tj. wprowadzenie jednolitej 9-procentowej składki proporcjonalnej do dochodu, której nie odliczałoby się od podatku. W praktyce zatem Polski Ład może doprowadzić do zwiększenia obciążeń dla części podatników.

Ta podwyżka nie ma charakteru fiskalnego, lecz polityczny. Ogólnie budżet na tym nie zarobi. Jej celem jest pozyskanie sympatii 18 mln podatników poprzez niewielkie, ale jednak, obniżenie im podatków, poprzez wprowadzenie dość radykalnie wyższej w stosunku do obecnej kwoty wolnej. To bardzo drogie, a mają to sfinansować przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą jako osoby fizyczne – dla nich podatki rosną drastycznie – o 50 proc.!

Ucierpi biznes
Adam Mariański, przewodniczący Krajowej Izby Doradców Podatkowych

Program podatkowy Polskiego Ładu zakłada poprawę sytuacji osób o dochodach minimalnych, co należy ocenić pozytywnie. Kwota wolna 30 tys. zł jest jak najbardziej zasadna. Również zwiększenie progu podatkowego do 120 tys. zł jest bardzo ważnym krokiem. Przez ostatnie 12 lat średnie wynagrodzenie wzrosło o ponad 70 proc., a tym samym podatnicy szybciej byli opodatkowani wyższą stawką podatkową 32 proc.

Zmiany te byłyby uzasadnione, gdyby jednocześnie nie nastąpiło zwiększenie innych obciążeń podatkowych i wprowadzanie proporcjonalnej składki na ubezpieczenie zdrowotne. Składka ta staje się zwykłym podatkiem, płaconym od wysokości dochodu. Oznacza to wzrost obciążeń dla przedsiębiorców z 19 proc. na 28 proc., a dla osób uzyskujących dochody z działalności osobistej z 32 proc. na 41 proc. Dodatkowo w małych i średnich firmach zmniejszą się dochody po opodatkowaniu (o 9 proc.), co tym samym może znacząco zahamować inwestycje. Zwiększenie kwoty wolnej od podatku oraz progu podatkowego w znacznej części sfinansują samorządy terytorialne, ale nie będą mieć udziału w składce zdrowotnej.

Pogłębi się niesprawiedliwe opodatkowanie, w zależności od rodzaju źródła przychodów. Najwyżej opodatkowane dochody z własnej pracy będą jeszcze mocniej obciążone. Nastąpi także prawie 50-procentowy wzrost obciążeń dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą.