Na 27 wizytowanych zakładów pięć inspektorzy pochwalili, ale w kolejnych pięciu znaleźli poważne uchybienia.
Podpadło pięciu
Na 27 wizytowanych zakładów pięć inspektorzy pochwalili, ale w kolejnych pięciu znaleźli poważne uchybienia.
Słodko-kwaśne — tak można podsumować wyniki unijnej kontroli w branżach mięsnej i mleczarskiej. Inspektorzy z dyrekcji zdrowia i higieny (DG SANCO) z Dublina odwiedzili 27 podmiotów w ośmiu województwach, głównie rzeźnie, zakłady rozbioru i przetwórstwa mięsa, a także mleczarnie.
Feralne świętokrzyskie
Cezary Bogusz, zastępca głównego lekarza weterynarii, rezultaty wizytacji ocenia na czwórkę. Ale to liczba pięć dominuje w jej podsumowaniu.
— Pięć zakładów w województwach pomorskim i wielkopolskim inspektorzy uznali za najlepsze i najnowocześniejsze, jakie widzieli. W tych regionach także wyjątkowo pochwalono nadzór weterynaryjny. Naszą radość zmąciły jednak wieści z kontroli w województwach mazowieckim, lubelskim i świętokrzyskim — mówi Cezary Bogusz.
W tych regionach inspektorzy wykryli poważne uchybienia w pięciu zakładach.
— Wojewódzki lekarz weterynarii z województwa świętokrzyskiego podjął decyzję o zamknięciu zakładu i wyciągnięciu konsekwencji służbowych wobec lekarza powiatowego, który go nadzorował — informuje Cezary Bogusz.
W przypadku kolejnego zakładu toczy się postępowanie administracyjne. Trzy nie wykorzystały okresu przejściowego na dostosowanie np. struktury zakładu.
— W konsekwencji poszczególne ich części wyłączono z produkcji — dodaje Cezary Bogusz.
Teraz jaja
Gdyby nie tych pięć zakładów, Polska miałaby szanse znaleźć się w ścisłej czołówce 25 krajów wizytowanych przez UE.
— Taka korzystna informacja poszłaby w cały świat — mówi Cezary Bogusz.
Mimo uchybień inspektorzy dobrze ocenili całość nadzoru weterynaryjnego. Zwrócili jednak uwagę na znakowanie produktów w kartonach.
— Powinny być zamknięte i oznakowane taśmą, której po otwarciu nie można ponownie użyć. Tymczasem w jednej chłodni taśma znakująca była przyklejana z boku kartonu — informuje Cezary Bogusz.
Do końca tygodnia unijni inspektorzy będą także szukać śladów salmonelli w polskich jajach.
Podpis: Mira Wszelaka