Pół miliarda w zasięgu ręki

Paulina Sztajnert
opublikowano: 2006-01-12 00:00

Ubezpieczeniowa grupa Cardif liczy na 20-procentowy wzrost przypisu w tym roku. Zamierza też wejść na Łotwę i Ukrainę.

Francuska grupa ubezpieczeniowa Cardif wykonała plan na 2005 r. Łącznie spółki życiowa i majątkowa zebrały około 410 mln zł składki brutto. Oznacza to ponad 20-procentowy wzrost przypisu w porównaniu z 2004 r.

— Zakładamy, że w tym roku uda nam się utrzymać tem- po wzrostu — mówi Jan Emeryk Rościszewski, prezes grupy Cardif.

Oznacza to, że spółka liczy na blisko 0,5 mld zł przypisu.

— Zwiększenie przypisu nie stanowi najmniejszego problemu. Można to osiągnąć chociażby dzięki wprowadzeniu ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych. Czasem — na życzenie naszego bankowego partnera — robimy to, ale nie jest to droga rozwoju na dłuższą metę — zapewnia prezes.

Grupa stawia przede wszystkim na rentowność biznesu, a nie jego wielkość. Dlatego też około 95 proc. portfela stanowią ubezpieczenia ochronne.

Spółka urzeczywistni w tym roku plan wejścia na rynek wschodni.

— Z pewnością w tym roku ruszymy operacyjnie na Łotwie. Możliwe także, że rozpoczniemy działalność na Ukrainie — mówi Jan Emeryk Rościszewski.

Przypomnijmy, że grupa BNP Paribas, której ubezpieczeniowym ramieniem jest Cardif, kupiła w 2005 r. bank na Ukrainie.

Wyjście na Wschód to na początku więcej kosztów niż korzyści. Łotwa jest bardzo małym rynkiem, a na Ukrainie rynek ubezpieczeń dopiero raczkuje.

— Sporo naszych globalnych i polskich klientów jest obecnych na tamtych rynkach i w dużej mierze także z myślą o nich powstaną nowe towarzystwa — tłumaczy prezes.

Z kapitałem na te inwestycje nie powinno być problemu.

— Nie mamy jeszcze ostatecznych danych, ale prawdopodobnie wynik netto grupy rósł w takim samym tempie jak przypis — mówi prezes.

W 2004 r. ubezpieczeniowe spółki zarobiły 33,43 mln zł.