Tylko 20 proc. Polaków potrafi wymienić jakiekolwiek ukraińskie marki – wynika z lipcowego badania agencji Inquiry. W przypadku pytań o znajomość konkretnych brandów najwięcej ankietowanych odpowiedziało twierdząco przy wódce Nemiroff (co trzeci) i słodyczach Roshen (co czwarty).
58 proc. Polaków jest gotowych kupować ukraińskie produkty, najchętniej żywność i napoje (46 proc.) oraz alkohole (35 proc.). Ankietowani chcieliby znaleźć wyroby zza naszej wschodniej granicy przede wszystkim w sklepach spożywczych (58 proc.) i odzieżowych (44 proc.) oraz w drogeriach (45 proc.). Jedynie 15 proc. z nich zauważyło pojawienie się ukraińskich towarów na naszym rynku od czasu rosyjskiej inwazji.
– Widzimy wyraźnie, że z zaangażowaniem podchodzimy nie tylko do bezpośredniej pomocy naszych sąsiadom. Z podobną otwartością Polacy chcą wspierać rozwój marek ukraińskich, których sytuacja w wyniku wojny znacząco uległa pogorszeniu – komentuje Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry.

Taki odsetek Polaków uważa, że wprowadzenie ukraińskich marek wzbogaci ofertę polskich sklepów…
…taki widzi w tym szansę rozwoju dla sieci handlowych w Polsce…
…a taki twierdzi, że uchodźcy z Ukrainy powinni mieć możliwość kupowania w Polsce produktów znanych ze swojego kraju.