Rekordowy napływ pieniędzy do polskich funduszy inwestycyjnych w ostatnich miesiącach to dobra wiadomość dla branży, ale niekoniecznie dla jej klientów, pisze Bloomberg.
Agencja zwraca uwagę, że z powodu minimalnego oprocentowania depozytów bankowych pieniądze płyną do funduszy w Polsce w najszybszym tempie od kryzysu finansowego. Jednak ponad 80 proc. trafia do funduszy obligacji. To potencjalnie naraża klientów na znaczące straty w sytuacji nasilającej się obawy wyższej inflacji. Rentowność polskiego długu denominowanego w krajowej walucie jest najwyższa od prawie roku, a w marcu inflacja detaliczna wzrosła do 3,2 proc.